Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia - powiedział o polskich sędziach prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z Krystyną Barchańską, matką najmłodszej ofiary stanu wojennego, niespełna 17-letniego Emila Barchańskiego, zamordowanego w 1982 r. Nagranie w sobotę trafiło do sieci.
Prezydent Andrzej Duda złożył w piątek 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, wizytę u Krystyny Barchańskiej, matki niespełna 17-letniego Emila Barchańskiego, zamordowanego w 1982 roku, który był najmłodszą ofiarą stanu wojennego. W spotkaniu uczestniczył także prezydencki minister Wojciech Kolarski.
Informacja o spotkaniu pojawiła się w piątek na Facebooku i Twitterze Kancelarii Prezydenta wraz z krótkimi filmami relacjonującymi te odwiedziny. W sobotę, również na portalach społecznościowych, pojawił się film z tego samego spotkania, na którym uchwycona została rozmowa Barchańskiej z prezydentem dotycząca polskich sędziów.
Barchańska, po wręczeniu prezydentowi Dudzie i ministrowi Kolarskiemu książki, która jest zapisem wywiadu z nią, pt. "Miałam syna Emila", przechodzi do rozmowy, w której dziękuje prezydentowi za jego publiczne wystąpienia. "Ostatnie, bodajże wczorajsze (...), kiedy pan mówił prawdę o naszych sędziach" - podaje przykład kobieta, podkreślając równocześnie, że prezydent użył w nim słowa "kasta".
"Ta szalona pasja, tak się pan wkurzył, tak pan mówił autentycznie, co pan myśli (...) No, sobie myślę, no, nareszcie ktoś im wygarnął" - zachwyca się Barchańska. "Poziom zakłamania - po prostu - tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia" - odpowiada prezydent.
Prezydent Andrzej Duda w środę podczas spotkania z mieszkańcami w Nowym Mieście Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie) mówił m.in., że przywrócenie w Polsce sprawiedliwych sądów wymaga czasu.
"Tam ten stary układ bardzo dobrze się trzyma, nie chce pozwolić sobie na to, by zabrać im przywileje i władzę nad ludźmi, do której doszli. Ale muszą zrozumieć, że ich praca to także służba dla Rzeczypospolitej i przede wszystkim dla polskich obywateli. I że to nie obywatel jest dla sądu, ale sąd jest dla obywatela. I że sędzia służy ludziom i Rzeczypospolitej" – powiedział.
Wyraził też oburzenie przykładami niewyciągania konsekwencji wobec niektórych sędziów. "Nigdy nie zrozumiem tego, jak sędziowie Sądu Najwyższego mogli orzekać w tym samym sądzie, w którym obok nich siedział sędzia, co do którego do dzisiaj możecie państwo wysłuchać w internecie, jak dyskutuje, jak załatwić sprawę w Sądzie Najwyższym. I taki człowiek orzeka razem z nimi i im to nie przeszkadza. Nie wyciąga się wobec niego żadnych konsekwencji, nawet w sensie koleżeńskim. I potem dziwią się, że ludzie nazywają ich kastą. A jakże to inaczej nazywać? Jeżeli jest taka obrona niesprawiedliwie uzyskanych przywilejów w postaci ewidentnej nietykalności i niemożności wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji, i prawnych, i dyscyplinarnych. Bo sami wobec siebie nie umieją żadnych konsekwencji wyciągnąć" - oświadczył Duda.