Rybnik. Wiceminister energii Adam Gawęda oświadczył, że jego resort nie wyda zgody na wydobycie węgla pod dzielnicą Paruszowiec.
Jako pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że mieszkańcy Paruszowca i okolic nie muszą się niepokoić, bo to złoże nie będzie eksploatowane - oświadczył we wtorek 8 października wiceminister energii Adam Gawęda. Wyjaśnił, że bez pozytywnej opinii jego resortu inwestor nie uzyska koncesji na wydobycie węgla z tego złoża.
O uruchomienie nowej kopalni, wydobywającej węgiel ze złoża Paruszowiec, zabiega spółka Bapro. Przeciwni są mieszkańcy i samorząd Rybnika.
Wiceminister przypomniał, że w procesie koncesyjnym, prowadzonym przez resort środowiska, wymagane jest stanowisko ministra właściwego ds. gospodarki surowcami energetycznymi. Tę funkcję sprawuje obecnie w Ministerstwie Energii właśnie Gawęda.
- To jest stanowisko, z którym minister środowiska bardzo mocno się liczy, dlatego, że to jest cały obszar dotyczący bezpieczeństwa surowcowo-energetycznego. W związku z tym minister właściwy ds. środowiska, główny geolog kraju, zawsze o takie stanowisko prosi - stwierdził wiceminister. Dodał, że jego stanowisko w tej sprawie jest jednoznacznie negatywne.
Adam Gawęda poinformował, że eksploatacja złoża Paruszowiec była analizowana jeszcze w latach 80. ub. wieku przez ówczesne gwarectwo węglowe, a w latach 90. próbę dotarcia do położonego tam węgla podjęła kopalnia Chwałowice - dziś część należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni ROW.
- Udostępnienie i projektowana eksploatacja pokładów na Paruszowcu pokazała, że to są pokłady nieperspektywiczne, o bardzo dużym nachyleniu, dużym zróżnicowaniu, o wielu wycienieniach, bardzo mocno zawodnione, z występującymi solankami. W związku z tym kopalnia Chwałowice odstąpiła od tego; później powstawała Rybnicka Spółka Węglowa, która definitywnie i kategorycznie odstąpiła od projektu budowy kopalni na Paruszowcu" - mówił wiceminister.
Dodał, że domy w Paruszowcu nie są zabezpieczone przed skutkami eksploatacji górniczej. Oznacza to wielką skalę szkód górniczych.
Wtorkowej konferencji prasowej wiceministra w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec przysłuchiwała się grupa mieszkańców, przeciwnych budowie kopalni. Część z nich domagała się od Gawędy pisemnego zapewnienia o tym, że kopalnia eksploatująca tamtejsze złoża nie powstanie.
Spółka Bapro, która chce uruchomić w Rybniku kopalnię eksploatującą złoże Paruszowiec, deklarowała zatrudnienie ok. 2,5 tys. ludzi. Inwestycja kosztowałaby ok. 3 mld zł.