Co roku 3 września jedno z najmniejszych państw Europy obchodzi sporą uroczystość. Nie, nie jest to ani Watykan, ani Monako. To San Marino, a uroczystość związana jest z legendarnymi początkami tej wyjątkowej, liczącej sobie ledwie 33 tys. mieszkańców, republiki.
Przy czym, przez ich legendarność, rozumiem nie tyle nieprawdziwość owej historii, ile jej odległość w czasie. No bo gdyby spytać o początki San Marino, to trzeba by się cofnąć do czasów rzymskich cesarzy Dioklecjana i Maksymiana. To wtedy, pod koniec III lub na początku IV wieku, do pobliskiego portu w Rimini przybywają dwaj chrześcijanie z wysepki Arbe, położonej na Morzu Adriatyckim u wybrzeży Dalmacji. Jeden nosi imię Marinus, drugi Leon, obaj ciężko pracują przy ładowaniu towarów na statki. Gdy jednak rozpoczynają się zarządzone przez władze prześladowania wyznawców Chrystusa, opuszczają port i idą w góry. Na swoje schronie wybierają najwyższy okoliczny szczyt - górę Tytana (Monte Titano) - gdzie wystawiają maleńki kościółek św. Piotra, a obok budują dla siebie skromną celę pustelniczą. W niedługim czasie ich duchowe drogi się jednak rozchodzą i Leon na pobliskim wzgórzu Monteferetro zakłada własną pustelnię. Po edykcie mediolańskim, to jest po roku 313, biskup Rimini wzywa do siebie Marinusa i wyświęca go na diakona. Co z Marinusem działo się dalej i jak odszedł z tego świata – tego nie wiemy. Wiemy natomiast z całą pewnością, że na owym wzgórzu - zwanym dzisiaj tak samo jak przed wiekami: Monte Titano – znajduje się grota-kaplica z wykutymi ławami, które tradycja nazywa łóżkami św. Marinusa i św. Leona. Grota ta jest częścią absydy kościoła pod wezwaniem św. Piotra, który powstał dokładnie tam, gdzie pierwotnie swoje miejsce odosobnienia odnaleźli opisywani w tej historii pustelnicy. Wiemy także, że pod koniec wieku IX na tym wzgórzu funkcjonowało opactwo, bo w dokumentach diecezji Rimini pozostał ślad sporu, jaki miejscowy biskup toczył z przełożonym zakonników z Monte Titano. No i rzecz najważniejsza - w roku 1586 archiprezbiter kościoła św. Piotra odnalazł relikwie św. Marinusa w czasie renowacji głównego ołtarza. Napis na urnie potwierdził ich autentyczność. Umieszczono je więc w bogatym relikwiarzu, a po 1855 w osobnym kościele pod wezwaniem św. Marinusa, który w 1926 roku został podniesiony do rangi bazyliki. Czy wiecie państwo jaki napis widnieje nad wejściem do niej? "Św. Marinowi (Marinusowi), Patronowi i Fundatorowi Republiki". Nic więc dziwnego, że 3 września to w San Marino dzień świąteczny. A dla nas z tego wspomnienia płynie jeszcze jedna nauka – nigdy nie wiemy jakąż to tradycję zapoczątkujemy naszym życiem.