Trwa akcja ratunkowa w Tatrach, gdzie piorun śmiertelnie raził kilka osób, a kilkanaście innych zostało rannych. Jak się zachować, gdy burza zaskoczy nas na górskim szlaku - tłumaczą organizatorzy Akademii Górskiej TOPR.
Ratownicy TOPR przypominają, że podstawowym warunkiem bezpieczeństwa w górach jest obserwacja warunków atmosferycznych. Jeśli wiatr wzmaga się, a z kierunku, skąd wieje, nadciągają chmury, trzeba liczyć się z tym, że może nadejść burza. Do powrotu w doliny powinien skłonić każdego turystę nawet odległy odgłos grzmotu.
Jeśli jednak burza zaskoczy nas w niebezpiecznym terenie, należy przerwać wędrówkę i poszukać schronienia. TOPR-owcy ostrzegają, by nie ulegać wtedy panice. Według zasad Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego należy unikać odsłoniętych przestrzeni, szczytów, grani, pojedynczych skał czy drzew. Turyści winni oddalić się od wody oraz metalowych łańcuchów i drabinek. Nie należy też opierać się o skały. "Ukucnij i złącz nogi razem. Jeśli to możliwe, odizoluj się od podłoża np. plecakiem" - radzą TOPR-owcy.
Grupy powinny rozproszyć się i pozostać w pewnej odległości od siebie, aby ucierpiało jak najmniej osób, jeśli uderzy piorun.
Gdy dojdzie do porażenia, należy sprawdzić, czy poszkodowany jest w bezpiecznym miejscu i czy jest z nim kontakt. Tak szybko, jak to możliwe, trzeba dzwonić po pomoc i przekazać ratownikom dokładne informacje dotyczące stanu osoby porażonej i miejsca, w którym doszło do wypadku. "Jeśli poszkodowany oddycha, kontroluj jego stan i zabezpiecz go przed wychłodzeniem. Jeśli poszkodowany nie oddycha, rozpocznij akcję akcję reanimacyjną" - tłumaczą szkoleniowcy Akademii Górskiej TOPR.
Akademia Górska TOPR - Odcinek 1 - Burze W GórachKażdego lata w Tatrach dochodzi do wypadków związanych z porażeniem piorunem. W stuletniej historii TOPR zanotowano ponad 20 śmiertelnych wypadków porażenia piorunem. O wiele więcej osób doznało z tego powodu obrażeń. - Burze w Tatrach są o tyle niebezpieczne, że jedno uderzenie piorunem, np. w masyw Giewontu, może spowodować zagrożenie dla wielu osób - tłumaczy Adam Marasek z TOPR.
W akcji ratunkowej w Tatrach biorą udział cztery śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa, Gliwic, Kielc i Sanoka.