Amerykański stan Waszyngton zalegalizował pochówki poprzez kompostowanie. W ciągu 30 dni ciało ludzkie zmienia się w dwie taczki kompostu, którego rodzina może użyć do uprawy kwiatków. Podobne prawo obowiązuje już w Szwecji.
Rmf24.pl opisuje całą procedurę w następujący sposób: ciało zmarłego umieszcza się w stalowym sześciennym pojemniku. Dodaje się lucernę, zrębki drewna i słomę. Rozkład trwa zaledwie miesiąc. Potem rodzina może użyć szczątków np. w przydomowym ogródku.
Amerykanie twierdzą, że taka forma pochówku ma być bardziej ekologiczna, tzn. emitująca do atmosfery mniej dwutlenku węgla. Ma to być rodzaj "powrotu do korzeni". Ponadto oszczędza się przy tym na gruntach przeznaczonych na cmentarze.
- Te argumenty nie są nowe - mówi ks. prof. Piotr Morciniec, autor monografii naukowej poświęconej traktowaniu ciała ludzkiego po śmierci.
- Takie podejście wynika z traktowania ciała po śmierci jako materiału do utylizacji. Jeśli jednak uważamy - i to jest moje stanowisko - że ciało ludzkie jest przypisane do osoby i stąd należy mu się szacunek, to jest to nie do przyjęcia - mówi ekspert serwisowi gosc.pl.
Dodaje, że mamy tu do czynienia z ideologią, zmierzającą do tego, by pozbawić człowieka godności.