Pielgrzymi, którzy w niedzielę wieczorem wyruszyli do sanktuarium Matki Bożej we francuskim Lourdes dzisiaj dotrą na miejsce. Pątnicy podróżują w specjalnie przygotowanym pociągu. Wielu z nich to osoby schorowane i starsze.
Nadal w drodze są pielgrzymi z archidiecezji katowickiej. Do Lourdes wyruszyło blisko 400 osób. Pątnikom przewodniczy katowicki biskup pomocniczy Marek Szkudło, który cieszy się obecnością swoich diecezjan. - Biskup, który jedzie w pielgrzymce, chce dać ludziom możliwość bliskości i rozmowy - wyjaśnia bp Marek. - Wiele osób myśli, że biskup jest daleki i nieosiągalny, a to nieprawda - podkreślał.
W sumie 380 osób udało się specjalnym pociągiem do Lourdes. W ciągu około 36 godzin pokonają blisko 2500 kilometrów. Skład, którym się poruszają, ma blisko 400 m długości i składa się z 14 wagonów oraz lokomotywy.
Jak podkreśla ks. Roman Chromy, dyrektor wydziału duszpasterskiego katowickiej kurii metropolitalnej, taki sposób podróżowania łatwiej znoszą osoby chore i niepełnosprawne. - Przejazd pociągiem jest jedyny w swoim rodzaju - mówi ks. Roman - ale dla osób starszych, schorowanych, z niedowładem ruchowym czy osób leżących taki przejazd jest idealny! - zapewnia. Jedną z osób bardziej schorowanych jest pan Tadeusz, który ma za sobą dwa udary. Na pielgrzymce opiekuje się nim żona, pani Ania. - Mąż bardzo chciał jechać, więc się wybraliśmy - mówi z uśmiechem. Choć bywa ciężko, to damy radę! - dodaje.
Czas kolejowej pielgrzymki upływa na wspólnej modlitwie, wsłuchiwaniu się w konferencje, ale także na integracji. W poniedziałek wieczorem wiele osób biesiadowało w wagonie konferencyjnym. Tam z akordeonem pojawił się pan Krzysztof. Można było usłyszeć szlagiery w jego wykonaniu, a do wspólnego śpiewu włączyło się mnóstwo osób.
Pielgrzymi do Pięknej Pani z Lourdes dotrą dzisiaj (wtorek) ok. 14.00. Wieczorem będą uczestniczyć w procesji maryjnej ze świecami. To już trzecia edycja Archidiecezjalnej Pielgrzymki Chorych, Niepełnosprawnych i ich Rodzin.
Pielgrzymki odbywają się co dwa lata.