Deficyt handlowy USA spadł w styczniu prawie o 15 proc. w porównaniu z grudniem, podało w środę amerykańskie ministerstwo handlu. W sporej części przyczyniły się do tego mniejsze obroty w handlu z Chinami, co jest efektem prowadzonej przez oba kraje wojny handlowej.
Amerykańskim import był w styczniu większy od eksportu o 51,1 miliardów dolarów, co oznacza spadek o 14,6 proc. w porównaniu z grudniem zeszłego roku, kiedy róznica wynosiła 59,9 mld. Do ograniczenia deficytu przyczynił się zarówno wzrost eksportu - o 0,9 proc. do 207,3 miliardów dolarów, jak i spadek importu - o 2,6 proc. do 258,5 miliardów.
Deficyt w handlu towarami wyniósł w styczniu 73,3 miliarda, wobec 81,5 mld w grudniu. Ale w ogólnym bilansie został on nieco zrównoważony dzięki wynoszącej 22,1 mld nadwyżce w obrocie usługami.
Deficyt w obrotach handlowych z Chinami zmniejszył się o 6,4 proc. i wyniósł w styczniu 34,5 miliardy, przy czym spadł obrót towarami w obie strony. Sprzedaż amerykańskich towarów w Chinach spadła o 22,3 proc. do poziomu 7,1 miliarda dolarów, czyli najniższego od września 2010 r., a sprzedaż chińskich towarów w USA zmniejszyła się o 9,6 proc. do 41,6 miliarda.
Administracja Donalda Trumpa nałożyła w zeszłym roku cła na chińskie towary, których sprzedaż w USA miała wartość 250 miliardów dolarów, na co Chiny odpowiedziały wprowadzeniem ceł na amerykański eksport do tego kraju o wartości ok. 110 miliardów dolarów. USA oskarżają Chiny o stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych oraz szpiegostwo przemysłowe i nierespektowanie własności intelektualnej.
W tym tygodniu negocjatorzy z USA i Chin spotykają się po raz kolejny, by spróbować rozwiązać spór, który z racji tego, że chodzi o dwie największe gospodarki świata, zagraża globalnemu wzrostowi gospodarczemu. W ramach gestu dobrej woli Chiny wcześniej zadeklarowały zwiększenie importu amerykańskiej soi.
Donald Trump deklarował w kampanii prezydenckiej, że jego celem jest znacząca redukcja amerykańskiego deficytu handlowego. Prezydent USA uważa go za objaw gospodarczej słabości oraz efekt złych umów handlowych zawartych przez USA, a także nieuczciwych praktyk stosowanych przez inne państwa. Jednak mimo wprowadzonych ceł importowych, nie tylko zresztą na chińskie towary, zeszłoroczny deficyt handlowy USA był najwyższy od 2008 r., a deficyt w handlu towarami z Chinami - najwyższy w historii.
Większość ekonomistów uważa jednak, że cła importowe w niewielkim stopniu zmniejszą deficyt, gdyż jest on efektem tego, iż Amerykanie więcej kupują niż produkują, a do tego dobra kondycja gospodarki skłania do zakupu importowanych towarów.