107,6 FM

Prof. Alfieri z Gemelli: organizm Papieża reaguje na leczenie, ale zagrożenie nie minęło

Tydzień od czasu hospitalizacji Ojca Świętego w Klinice Gemelli, odpowiedzialni za jego leczenie prof. Sergio Alfieri i dr Luigi Carbone udzielili szczegółowych informacji dotyczących stanu zdrowia Papieża i trwającego leczenia.

Podkreślili, że jego stan jest lepszy, niż w chwili hospitalizacji, ale leczenie jest procesem, który wymaga czasu i złożonych działań.

Jak podkreślił na początku konferencji prasowej dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni, została ona zorganizowana nie ze względu na „wielkie nowości” do przekazania, ale aby uszczegółowić wiadomości na temat stanu zdrowia Ojca Świętego a tydzień po jego hospitalizacji.

Transparentność i brak „ukrytych informacji”

Jak przypomniał prof. Sergio Alfieri, ordynator chirurgii Kliniki Gemelli, który koordynuje proces leczenia Ojca Świętego w Gemelli, Papież przed przybyciem do szpitala był leczony w Domu Świętej Marty z powodu infekcji i duszności, gdzie był otoczony najlepszą możliwą opieką. Ponieważ opanowanie choroby nie było w pełni możliwe w warunkach domowych, został on skierowany do szpitala. „To samo dzieje się na całym świecie, izby przyjęć są przepełnione pacjentami z tego typu schorzeniami” – podkreślił. Wyjaśnił, że obecnie nad Ojcem Świętym czuwają trzy zespoły najlepszych specjalistów: pulmonologów, gastroenterologów i internistów, oraz specjalistów ds. chorób zakaźnych. Podkreśli, że Papież przeszedł również badania kardiologiczne, z uwagi na pogorszenie jego ogólnego stanu zdrowia. 

„Ojciec Święty zawsze chciał, abyśmy mówili prawdę. Chcemy rozwiać wszelkie wątpliwości – nie ma żadnych ukrytych informacji. To, co czytaliście w biuletynach, to prawda” – podkreślił prof. Alfieri. Podkreślił również osobistą wolę Papieża, aby poinformować dziennikarzy o przebiegu jego choroby.

Złożony obraz kliniczny i „niesamowita odporność”

Obaj specjaliści zwrócili uwagę, że obciążenie przewlekłymi chorobami układu oddechowego sprawiają, że Papież z natury jest „pacjentem wrażliwym”, który dodatkowo cierpi na infekcję polimikrobiologiczną, a więc obecność różnego rodzaju drobnoustrojów w organizmie. Zaznaczył, że owa złożoność obrazu klinicznego, do którego doszło również obustronne zapalenie płuc sprawia, że „papież nie jest poza niebezpieczeństwem”, a „sytuacja jest bardzo delikatna”, biorąc pod uwagę także wiek Papieża. Jednocześnie zaznaczył, że obecnie życie Franciszka nie jest zagrożone.

Odpowiadając na dodatkowe pytania dziennikarzy o stan zdrowia Ojca Świętego, prof. Alfieri zaznaczył również, że Ojciec Święty ma „niesamowitą odporność” i „silne serce”, o czym świadczy chociażby fakt, jak intensywny jest rytm życia, który prowadzi w wieku 88 lat. 

Leczenie wymaga czasu

Odpowiadając na pytanie o papieskie samopoczucie, prof. Alfieri zapewnił, że zachowuje on dobry nastrój. Zaznaczył jednak, że „leczenie farmakologiczne wymaga czasu – czasem dni, a czasem tygodni, aby zobaczyć efekty. To nie jest tak, że podajesz lek i następnego dnia masz gotowe wyniki”. Zaznaczył, że papieska hospitalizacja potrwa tyle, ile będzie to konieczne i na razie nie można w tym temacie podać jakichkolwiek dat.

Lekarz zapewnił, że także podczas leczenia w Domu Świętej Marty Franciszek był pod opieką najlepszych specjalistów, a wykonywanym przez niego obowiązkom towarzyszyła  „precyzyjnie dostosowana terapia i opieka medyczna”. Wielokrotnie podkreślono też rolę Massimiliana Strappettiego, osobistego asystenta medycznego Papieża, który towarzyszy mu na co dzień. 

Niezwykła bystrość umysłu

Papiescy lekarze zaznaczyli, że Ojciec Święty mówi wprost o swoich ograniczeniach i zdaje sobie z nich sprawę, a jednocześnie zachowuje bystrość umysłu osoby młodszej o kilkadziesiąt lat. „Pomimo choroby, wciąż spotyka się ze swoimi najbliższymi współpracownikami – ale zaledwie dwoma, trzema osobami, ponieważ, jako lekarze, ograniczyliśmy wizyty” – mówił jako przykład prof. Alfieri.  „To nie jest człowiek, który się poddaje” – dodał dr Carbone.

Ryzyko że drobnoustroje mogłyby przedostać się do krwi

Jeśli rozwinęłaby się sepsa, mogłoby być trudno z niej wyjść w jego wieku i przy jego problemach oddechowych. To właśnie jest obawa, którą lekarze podzielili się w odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Ryzyko polega na tym, że jeśli bakteria przedostanie się do krwi, może rozprzestrzenić się również na inne narządy. Obecnie jednak taka sytuacja nie ma miejsca.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy