Niewiele wiadomo o jego dzieciństwie i młodości. Właściwie tyle, że urodził się w Angers w 1607 r. Ale jedną rzecz wiemy z całą pewnością. Dzisiejszy patron z całego serca chciał służyć Bogu.
Niewiele wiadomo o jego dzieciństwie i młodości. Właściwie tyle, że urodził się w Angers w 1607 r. Ale jedną rzecz wiemy z całą pewnością. Dzisiejszy patron z całego serca chciał służyć Bogu. I to służyć odważnie, na pierwszej linii frontu, że się tak wyrażę. Dlatego wybrał zakon jezuitów z wielkim pragnieniem udania się na misje. Niestety na przeszkodzie stanął jego zły stan zdrowia. Bohater dzisiejszej opowieści nie zrezygnował jednak ze swoich marzeń. Wyuczył się zawodu cyrulika i do Nowej Francji, czyli do Kanady, z jezuitami jednak wyruszył. Jako świecki pomocnik. Zakon podjął się wtedy dzieła nawrócenia jednego z licznych indiańskich szczepów – Huronów. Wyzwanie to było tym trudniejsze, że Indianie ci żyli w rozproszeniu na oddalonych od europejskich osad, dzikich terytoriach. W takiej sytuacji świecki lekarz, a właściwie medyk i chirurg w jednym, do tego od lat związany duchowo z zakonem, był na wagę złota. Dzisiejszy patron towarzyszył więc misjonarzom i służył swoją wiedzą Indianom. Najbliżej współpracował z o. Izaakiem Jogues. Kiedy w 1642 r. Huronów nawiedziła klęska, razem z nim wybrał się do Québecu, aby znaleźć pomoc. Podróż podjęli mimo niebezpieczeństwa, które zagrażało im ze strony Irokezów, będących w stanie wojny z Huronami. Przeprawiając się przez jedno z jezior wpadli w ich ręce. Byliby wykupieni, ale dzisiejszy święty uczynił gest, za który zapłacił życiem. Ponieważ często rozmawiał z indiańskimi dziećmi, jednemu z tych, które ich obległy, gdy zostali przyprowadzeni do wioski Irokezów, uczynił na czole znak krzyża. Zginął od ciosu tomahawka. Stało się to 29 września 1642 roku. Towarzyszący mu o. Jogues dał o nim następujące świadectwo : kilka dni przed śmiercią złożył prywatne śluby zakonne. O kim mowa? O św. Renacie Goupil.