O dzisiejszym patronie wszyscy zgodnie mówili, kręcąc z niedowierzaniem głowami. Co mówili? Widzieliście, co on znowu zmalował?
Bł. Jan z Fiesole brewiarz.pl O dzisiejszym patronie wszyscy zgodnie mówili, kręcąc z niedowierzaniem głowami. Co mówili? Widzieliście, co on znowu zmalował? Bo istotnie dzisiejszy patron nie mógł się powstrzymać, żeby czegoś nie zmalować. A właściwie namalować. No, ale co się dziwić, skoro ten urodzony około 1400 roku młody człowiek, od dziecka uczył się malarstwa. I to nie byle gdzie, tylko we Florencji. A gdy tak nabierając wprawy w malowaniu, z uwagą studiował piękno otaczającego go świata, odkrył coś jeszcze niż smykałkę do farb. Odkrył Boga i powołanie do zakonnego życia. I tak mając ledwie 20 lat wstąpił do zreformowanego konwentu dominikanów w Fiesole. Po otrzymaniu święceń kapłańskich był nawet przeorem swojego konwentu. Myliłby się jednak ten, kto by uważał, że nasz dzisiejszy patron zmarnował w ten sposób swój talent. O nie. On go dzięki tej decyzji rozwinął. Jako zakonnik wiernie wypełniał swoje obowiązki, jako malarz natomiast w swoich dziełach przekazywał braciom i wiernym Boże tajemnice. Jak je poznał? Na modlitwie i w czasie studiowania Pisma Świętego. Bo Pismo Święte stanowiło dla niego główne źródło natchnienia. Był człowiekiem prostym i pokornym. I takie też było jego malarstwo. Ponieważ sława jego talentu wykraczała mocno poza Fiesole, w pewnym momencie został wezwany do Rzymu przez papieża Eugeniusza IV, by wymalował dwie kaplice : w kościele św. Piotra i w Pałacu Watykańskim. Na polecenie kolejnego papieża, Mikołaja V, przyozdobił jego prywatną kaplicę i prywatny apartament. Najbardziej jednak znane są jego freski w konwencie San Marco we Florencji. Znalazł się na szczycie sławy, a mimo to się nie zmienił. Zmarł w Rzymie 18 lutego 1455 roku. Ze względu na to, że umiał połączyć cnotliwe życie ze sztuką, w 1982 roku został ogłoszony błogosławionym. Ale jeszcze za życia otrzymał przydomek, który świadczył o poważaniu, jakie miał wśród ówczesnych. Wiecie państwo jaki był to przydomek i co oznaczał? Mówiono o nim Fra Angelico, czyli Braciszek Anielski. I tak przeszedł do historii malarstwa. Ale Kościół wspominając go dzisiaj używa jego zakonnego imienia : Jan. Błogosławiony Jan z Fiesole.