Specjalnie dla "Gościa" studiujący w Rzymie ks. Patryk Stolarek opowiada o spotkaniu młodych ludzi z papieżem Franciszkiem w ramach trwającego Synodu Biskupów.
Spotkanie zatytułowane “MY DLA - niepowtarzalni, solidarni, twórczy” (wł. “NOI PER - unici, solidali, creativi”) zorganizowała Kongregacja Wychowania Katolickiego.
- To był strzał w dziesiątkę. Trudno wyobrazić sobie synod o młodzieży bez jej udziału - przekazuje w korespondencji z Rzymu specjalnie dla "Gościa Wrocławskiego" ks. Patryk Stolarek.
Kapłan niedawno wyświęcony we Wrocławiu studiuje w Rzymie. Opowiada, że podczas dwugodzinnego spotkania na Watykanie ludzie młodzi mieli okazję, aby podzielić się swoimi wątpliwościami, trudnościami, ale również swoim świadectwem z odkrywania wiary, relacji z Jezusem. Papież Franciszek zabrał głos dopiero na końcu.
- Moją uwagę przykuł fakt, że w wielu świadectwach, którymi dzielili się młodzi ludzie, pojawiał się temat wspólnoty. Wielu z nich odkryło Jezusa poprzez wspólnotę. Mówili „Nie można wzrastać samemu, potrzebna jest wspólnota”. Takie przekonanie towarzyszyło praktycznie wszystkim, którzy dzieli się swoim doświadczeniem wiary. Młodzi ludzie potrzebują miejsca, w którym mogą odkrywać swoją tożsamość, tożsamość dziecka Bożego, które jest kochane miłością bezinteresowną - wyjaśnia kapłan archidiecezji wrocławskiej.
Jak podaje, kolejny ważny punkt i stwierdzenie młodych ludzi dotyczyło autentyczności ludzi Kościoła. Jeden z nich mówił „młodzi szukają osób prawdziwych, prawdziwych w swojej wierze”. Tylko to, co autentyczne, pociąga młodego człowieka. On bardzo szybko wyczuwa, czy jest w tobie jedność między tym, co mówisz, a tym co robisz. Kiedy żyjesz tak, jak mówisz, nic nie musisz mówić.
- Jeden z tematów powracał jak echo - wielu młodym ludziom doskwiera niesamowite uczucie pustki, która, jak sami mówili, krzyczy w ich wnętrzu, jest przeraźliwa i głośna, doprowadza czasami nawet do samobójstwa. Pojawia się jednocześnie wielkie pragnienie bycia kochanym, akceptowanym - tłumaczy ks. Stolarek.
Jedna z uczestniczek, dzieląc się swoim świadectwem, powiedziała, że w jej sercu pojawił się „głęboki krzyk, żeby ktoś mnie kochał, żeby ktoś stał obok mnie”.
- Jak sami stwierdzają słusznie, właśnie we wspólnocie bardzo często doświadcza się miłości, akceptacji. Czasami jest to dla młodzieży jedyne miejsce, w którym mogą wyrazić siebie, nie bojąc się oceny, niesłusznej krytyki czy psychicznej lub fizycznej przemocy. Te przykre doświadczenia doprowadzają do tego, że młody człowiek czuje się nieważny, niegodny miłości - mówi ks. Patryk Stolarek.
Podczas spotkania na Watykanie można było również usłyszeć, jak ważna jest dla młodzieży posługa kapłana. Tak to podsumował w swoim świadectwie jeden z uczestników:
Bóg dał mi ostatnią pomoc - kapłana, który włączył światło w moim sercu i zapytał: Claudio, chcesz żyć, czy chcesz umrzeć? To był impuls do tego, aby zmienić swoje życie.
Dlatego młodzież potrzebuje kapłana, który jest prawdziwy w swojej wierze, autentyczny.
- Refleksje tych młodych ludzi okazały się bardzo poruszające. Ich głos jest naprawdę ważny w Kościele. Jak podsumował papież Franciszek, są bezcenni, dlatego tak ważna jest walka o nich, aby nie dali się kupić ideologicznym kolonizacjom, które chcą ich zniewolić - przekazuje polski kapłan prosto z Rzymu.
Przed Ojcami Synodalnymi stoi zadanie, jak pomóc tym młodym ludziom odnaleźć się we współczesnym świecie, jak odnaleźć swoją tożsamość, jak odkryć Jezusa, jakie są kryteria, które pomogą im w rozważnym korzystaniu z tego, co współczesny świat proponuje. To właśnie młodzież może pokazać światu obraz Kościoła, jakiego doświadczyli, a który jest tak bardzo często zniekształcany. Są więc oni nadzieją dla Kościoła, są jego przyszłością.