Sąd wydał decyzję w sprawie 42-letniego pana Rafała, który wskutek pomyłki szpitala w Sosnowcu został uznany za zmarłego.
"Przywrócony do życia" 42-latek 23 lipca nie pojawił się w sądzie. Wcześniej zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że będzie się ubiegał o odszkodowanie.
Sosnowiecki Szpital Miejski wystawił jego akt zgonu 22 grudnia 2017 roku. Tego dnia zmarł tam bezdomny mężczyzna, który miał takie samo pierwsze imię i nazwisko, jak pan Rafał, i który urodził się w tym samym roku. Doszło do pomyłki.
Pan Rafał powiedział dziennikarzom, że jako uznany za zmarłego nie mógł podjąć pracy. Nie miał możliwości załatwienia czegokolwiek w urzędach, ani nawet skorzystania z pomocy lekarza z NFZ. Musiał żyć z oszczędności oraz zasiłku, przyznanego mu przez ZUS.
Pan Rafał o swoim akcie zgonu Marcin Iciek /Radio eM
W tej sytuacji pan Rafał był przez ponad pół roku. 23 lipca 2018 roku Sąd Rejonowy w Sosnowcu unieważnił jego akt zgonu. Sędzia Adam Woźniak podkreślił, że sąd nie badał w tym postępowaniu, kto jest winny błędu przy wystawieniu aktu zgonu, ale że będzie to mogło zostać zbadane w ewentualnym procesie o odszkodowanie.
Sędzia ustnie uzasadnia decyzję Marcin Iciek /Radio eM