W chińskiej prowincji Henan zakazano wstępu do kościołów wszystkim osobom poniżej 18. roku życia. Wierni, które idą na Mszę muszą zapewnić na ten czas opiekę dzieciom, tak by nie zabierać ich ze sobą. Zabroniono także duchownym prowadzenia jakichkolwiek zajęć z udziałem dzieci i młodzieży.
Decyzję taką wydały 8 kwietnia tamtejsze Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich (PSKCh) i komisja ds. kościelnych tej prowincji, tłumacząc to wprowadzaniem w życie nowych regulacji w sprawach religijnych. Powołały się na zasadę „oddzielenia religii i edukacji” oraz zakaz „zapewniania formacji religijnej niepełnoletnim przez stowarzyszenia religijne”.
Decyzja ta dotyczy wszystkich wspólnot katolickich, zarówno uznawanych, jak i nieuznawanych przez władze. W razie jej nieprzestrzegania, za winnych zostaną uznani duchowni, którym grozi pozbawienie prawa sprawowania posługi religijnej, a także zamknięcie kościoła.
Według źródeł agencji AsiaNews funkcjonariusze PSKCh stają w niedzielę przed kościołami i zabraniają wejścia do nich małoletnim. Wieszają także kartki z tekstem zakazu w świątyniach. Katolicy obawiają się, że wcześniej czy później zakaz obejmie cały kraj, który wróci w ten sposób do sytuacji z czasów rewolucji kulturalnej. Podetnie to rozwój chrześcijaństwa w Chinach, gdyż oderwie młodzież od edukacji religijnej.
W mediach społecznościowych pojawiła się krytyka decyzji władz prowincji Henan, wyrażana przez wiernych ze wspólnot oficjalnych i „podziemnych”. Niektórzy zwrócili uwagę, że na czele tamtejszego PSKCh stoi kapłan, ks. Wang Yuezheng, zaś sekretarzem komisji ds. kościelnych jest inny duchowny, ks. Li Jianlin. Dlatego zastanawiają się, czy rzeczywiście popierają oni wprowadzony zakaz, czy też padli ofiarą wszechwładzy partii komunistycznej.
Aby kontynuować pracę z młodzieżą, niektórzy księża szukają sposobów obejścia zakazu. Obecnie bowiem także kapłani oficjalni, uznawani przez władze, będą musieli odbywać „nieoficjalne spotkania” z młodzieżą.