To była prawdziwa Droga Krzyżowa wymagająca trudu i wytrwałości. Mimo to setki ludzi szły za krzyżem rozważając Mękę Jezusa na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku.
To miejsce, być może jak żadne inne w Lublinie, pozwala na szczególne przeżycie Drogi Krzyżowej. Teren byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie Niemcy wymordowali około 80 tys. ludzi, w tym ok. 59 tys. Żydów, wciąż przemawia do wyobraźni i serca ludzi, którzy przekraczają obozowe bramy. W ten piątek byli to szczególnie ludzie młodzi, bo tradycyjnie już w piątek poprzedzający Niedzielę Palmową na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku odbyła się Droga Krzyżowa z udziałem młodzieży. To nabożeństwo otwiera obchody Światowego Dnia Młodzieży w archidiecezji lubelskiej. W tym roku przewodniczył mu bp Mieczysław Cisło. Agnieszka Gieroba /Foto Gość - Mieszkam w Lublinie od urodzenia, ale do tej pory nie miałam okazji, a może odwagi wybrać się na nabożeństwo Drogi Krzyżowej na Majdanek. Pierwsze, co mnie zaskoczyło, to fakt, że nie mieliśmy gdzie zaparkować. Spodziewałam się wielu ludzi, ale chyba nie aż tak wielu. To mnie poruszyło na początku. Kiedy zaczęły się rozważania poszczególnych stacji i ruszyliśmy w zapadającym mroku przez błoto, dotarło do mnie, że nie jest to "miła" atmosfera w przytulnym kościele, ale rzeczywiście doświadczenie trudu - przyznaje Małgorzata Kiejnich.
Nabożeństwo rozpoczęło się pod pomnikiem Walki i Męczeństwa
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Rozważaniom Męki Pańskiej towarzyszyły świadectwa osób, które w czasie wojny trafiły na Majdanek.
- Kiedy idę za krzyżem szlakiem śmierci, bo przecież w czasie wojny tutaj Niemcy przetrzymywali więźniów, z których znaczna większość została zamordowana w komorach gazowych, moja wyobraźnia podsuwa mi obrazy wielkiego cierpienia, rozpaczy, ludzkiej tragedii. To sprawia, że Droga Krzyżowa przeżywana na Majdanku pomaga mi lepiej przylgnąć do Jezusa. Tutaj też moje codzienne problemy, które wydawały mi się ogromne, nagle się zmniejszyły. Paradoksalnie z przeżywania męki Zbawiciela w tym miejscu narodziła się w moim sercu nadzieja na lepszą przyszłość i pokonanie trudności wraz z Jezusem - mówi Monika Matuszewska.