Takie pytanie najczęściej zadają członkom zespołu jego fani. O tym, że Bóg rzeczywiście jest i spełnia nawet najskrytsze pragnienia ludzkich serc przekonywali w Tychach Ola Maciejewska i Kuba Blycharz z NiemaGOtu.
Kuba, w Księgarni Święty Jacek w Tychach pytany o to, jak to wszystko się zaczęło, odpowiada: "Na początku było Słowo".
Mówi o tym, że dobrych kilka lat temu nie wierzył w to, że Bóg może spełnić jego marzenia. A jednym z nich było napisanie hymnu na Światowe Dni Młodzieży. Aż pewnego dnia otworzył Pismo Święte i przeczytał w Księdze Powtórzonego Prawa „zapiszcie sobie ten oto hymn” (Pwt 31,19). I zaczął pisać. Potem zebrał ekipę przyjaciół i się zaczęło.
- Na etapie powstawania "Błogosławieni miłosierni" mieliśmy wiele chwil zwątpienia i zastanawialiśmy się, po co to wszystko - relacjonuje Kuba. Ale Bóg objawił nam się jako Ten, który spełnia obietnice - dodaje.
Po tym, jak dowiedzieli się, że to właśnie ich kompozycja zostanie hymnem ŚDM Kraków 2016, ich wiara wzrosła. - Poczułem się, jak umiłowany syn Boga Ojca - mówi Kuba.
Ola od zawsze śpiewała i umiejętności wokalne rozwijała podczas modlitw uwielbienia przy krakowskich dominikanach. Hillsongi, worshipy - to była jej droga. - W latach szkolnych jednak bardzo źle myślałam o sobie, nigdy nie pomyślałam, że mógł głos ładnie brzmi, że umiem śpiewać - wyznaje wokalistka. - Zapisałam się do chóru, ale tylko dlatego, że byli w nim fajni chłopcy i jeździliśmy wspólnie na wycieczki - wspomina.
Jej wokal ma w sobie pewien niepokorny "zadzior", taki jaki słyszymy u wokalistki The Cranberries, Dolores O’Riordan. - To właśnie mnie w niej urzekło - mówi Kuba - więc zaproponowałem jej współpracę. Na początku się nie lubili. Kuba, miłośnik muzyki liturgicznej także zaangażowany przy kościele krakowskich dominikanów, nie cierpiał charyzmatyków (takich, jak Ola) i uważał ich za oszołomów. Z czasem jednak zmienił swoje zdanie.
Ola i Kuba podczas spotkania w tyskiej księgarni zaśpiewali m. in. pierwszą wersję hymnu "Błogosławieni miłosierni" z pierwotnym tekstem. Ale zaprezentowali także piosenkę pt. "Hosanna", która znajdzie się na nowej płycie. A ta ma pojawić się na przełomie roku 2018/2019 lub na wiosnę. - Brakuje nam czterech piosenek - mówi Kuba. - To my będziemy się o nie modlić - zapewnili uczestnicy spotkania.
Na pytanie, czy całe to zamieszanie, które dzieje się wokół niemaGOtu może ich wpędzić w grzech pychy, Kuba odpowiedział, że na początku to było realne zagrożenie. - Teraz jest inaczej, bo widzimy wielkie błogosławieństwo, jakie Bóg roztacza nad zespołem - zapewniał. Gdy grają koncert, Kuba ma taką umowę z Panem Bogiem, że zna pierwsze zdanie, które ma powiedzieć, a potem już działa On.