Dzisiejszy patron powinien się państwu spodobać bez zastrzeżeń
Św. Alojzy Orione brewiarz.pl Dzisiejszy patron powinien się państwu spodobać bez zastrzeżeń. Dlaczego tak myślę? Bo lubimy tych, którzy lubią nas, a ten człowiek Polskę i Polaków polubił bardzo. Czy wzięło mu się to na skutek jakiejś podróży do naszego kraju? Nie, nigdy nas nie odwiedził. Skąd więc ta polonofilia? Sporo o Polsce czytał, a do tego trzymał rękę na pulsie wydarzeń, którymi żyła Europa przez pierwsze 30 lat XX wieku. A kiedy dodał dwa do dwóch to otrzymany wynik skłonił go do wypowiadania się i myślenia o naszej Ojczyźnie ciepło. Raz - za jej szczególną wierność Bogu, dwa - za jej umiłowanie wolności i trzy - za szczególne nabożeństwo polskiego narodu do Najświętszej Maryi Panny. Wspominany dzisiaj święty zwykł zresztą mawiać, że gdyby nie był Włochem, to chciałby być Polakiem. Zamanifestował to zresztą 1 września 1939 roku, gdy na wieść o inwazji Niemiec hitlerowskich na Polskę, kazał odprawić w intencji naszej Ojczyzny nabożeństwo błagalne o ratunek dla niej, a przy ołtarzu kazał umieścić biało-czerwoną flagę. Tak, ja wiem, że już za to samo dzisiejszemu patronowi należy się chwała ołtarzy. Ale żeby oddać mu sprawiedliwość należy wspomnieć, że oprócz Polski umiłował także pozbawionych perspektyw i pozostawionych samymi sobie młodych ludzi. Być może nabył tej wrażliwości jako syn kamieniarza, który pomagał ojcu przy pracy. Istnieje też i taka ewentualność, że był to skutek spotkania ze św. Janem Bosko, w którego turyńskim internacie nasz patron za młodu mieszkał. Tak czy inaczej uczynił on z pomocy dzieciom i młodzieży z marginesu swój główny cel w życiu. To dlatego wstąpił do seminarium w Tortonie, to z tego powodu zbierał wokół siebie biednych i potrzebujących, dzieląc się z nimi wszystkim co posiadał. To także temu pragnieniu zawdzięczał powołanie nowej zakonnej rodziny - Synów Bożej Opatrzności - popularnie zwanych orionistami. Z czasem do zakonników dołączyły zakonnice czynne i zgromadzenie kontemplacyjne oraz stowarzyszenie świeckich. Wszystko to razem w zamierzeniu założyciela tworzyć miało Małe Dzieło Opatrzności Bożej, całkowicie oddane do dyspozycji papieża w zakresie pracy wychowawczej wśród dzieci, młodzieży i dorosłych, ubogich i odtrąconych przez społeczeństwo. Choć św. Alojzy Orione, bo to o nim jest dzisiaj mowa, zmarł na zawał serca 12 marca 1940 roku w domu macierzystym orionistów, to jego Małe Dzieło Opatrzności Bożej trwa niezmiennie w świecie aż na 4 kontynentach. Niezmiennym pozostaje też jego hasło, które nadał mu św. Alojzy Orione. Czy wiecie państwo jakie to słowa? Są proste i wymagające jednocześnie : "Odnowić wszystko w Chrystusie".