Bez elementarnego wykształcenia. Z 60-tką na karku i bez środków do życia. Po ludzku katastrofa. Tymczasem to tę kobietę po 500 latach wspomina dzisiaj kościół.
Św. Aniela Merici brewiarz.pl Można być niezwykle wykształconym. Można być młodym i przebojowym. Można mieć spory majątek. A jednocześnie niczego w życiu po sobie nie pozostawić. Żadnego śladu. Nic. Można jednak również być tak, jak dzisiejsza święta. Bez elementarnego wykształcenia. Z 60-tką na karku i bez środków do życia. Po ludzku katastrofa. Tymczasem to tę kobietę po 500 latach wspomina dzisiaj kościół, a nie liczne grono młodych, bogatych i wykształconych ludzi rodem z Wenecji, Brescii czy Desenzano. Ta ostatnia miejscowość znajdująca się nad jeziorem Garda we Włoszech była miejscem, gdzie dzisiejsza patronka przyszła na świat w roku 1474. Dwie pozostałe to miejsca, gdzie przyszło jej żyć. Wcześnie osierocona, prowadząca gospodarstwo swojego wuja, raczej cicha, bez majątku i perspektyw na wyjście za mąż. Dlaczego zatem jest nam dzisiaj stawiana za wzór? Bo nie uznała, że z taką historią jej życie jest nic nie warte. Wręcz przeciwnie. Została franciszkańską tercjarką i włączyła się do ruchu Del Divino Amore, którego celem było odrodzenie religijne jego członków i wniesienie zbawczego fermentu w otoczenie. Stowarzyszeni zbierali się w określonych dniach na modlitwę i rozmowy duchowe. Zaprawiali się również do praktykowania cnót ewangelicznych - odwiedzali szpitale, fundowali przytułki dla sierot oraz zakłady i szkoły dla ubogiej młodzieży. Szybko okazało się, że ta która na pierwszy rzut oka nie miała nic do zaoferowania, dawała innym coś bezcennego – wielką pasję i ogień do działania. Członkowie ruchu w Wenecji i Rzymie zaoferowali jej nawet w pewnym momencie kierowanie wszystkimi dziełami miłosierdzia, a cała elita miasta schodziła się do jej ubogiej izby przy kościele św. Afry. Jej intuicja, znajomość życia oraz pogłębione życie duchowe kazały jej jednak na tym nie poprzestawać. Poszukiwała nowych dróg duchowości w chrześcijaństwie doby Odrodzenia, epoki renesansu. A kto naprawdę szuka, ten znajduje. W 1535 roku założyła więc nową rodzinę zakonną urszulanek. Siostry te nie wyróżniając się strojem, nie będąc zamknięte w klauzurze, miały poświęcić się wychowaniu dziewcząt, przyszłych matek. Dlaczego? Bo jak mawiała dzisiejsza patronka : "nieład w społeczeństwie wywodzi się z nieładu w rodzinie". Swoim zakonnicom kazała więc "iść w lud" i stworzyła tym samym nowy model apostołowania w Kościele. Dała początek czemuś, co jest już dla nas oczywistością - ogromnej liczbie „czynnych” rodzin zakonnych. Tych, które zanurzone w świecie, pracują dla uświęcenia zwykłych ludzi. Czy wiecie państwo, kogo dzisiaj wspominamy w Kościele? Zmarłą 27 stycznia 1540 roku świętą Anielę Merici.