Nowymi ministrami finansów oraz inwestycji i rozwoju zostały osoby, które raczej będą na swoich stanowiskach dobrymi technokratami, niż wschodzącymi gwiazdami polityki.
Już po zaprzysiężeniu Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera jasne było, że w kierowanych przez niego ministerstwach niewiele się zmieni. Kiedy zostawał on w 2015 r. szefem ministerstwa rozwoju, było oczywiste, że to on będzie kierownikiem polityki gospodarczej rządu. Dodanie do kolekcji fotela ministra finansów, a później fotela premiera, tylko wzmocniło jego pozycję. Wiadome więc było, że kiedy jako premier Mateusz Morawiecki będzie musiał ustąpić z szefowania ministerstwami, nie zastąpią go ludzie o charyzmie Leszka Balcerowicza czy Grzegorza Kołodki.
Nowym ministrem finansów zostanie Teresa Czerwińska. Jest ona ekonomistką, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Ciekawy w jej życiorysie jest fakt, że urodziła się na terenie byłego ZSRR. Dokładnie w Dyneburgu, głównym skupisku Polaków na Łotwie. Minister Czerwińska pracowała wcześniej w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, kierowanego przez Jarosława Gowina. Jak twierdzi jej były szef, polski budżet znalazł się w dobrych rękach.
Ministrem inwestycji i rozwoju zostanie Jerzy Kwieciński. Już wcześniej współpracował on z Mateuszem Morawieckim w ministerstwie rozwoju, gdzie był współtwórcą „Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”. Kwieciński miał spore doświadczenie w pracy ministerialnej, w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego był podsekretarzem stanu za czasów Grażyny Gęsickiej i Elżbiety Bieńkowskiej. Jako ekspert PiS dał się poznać jako zwolennik zrównoważonego modelu rozwoju kraju, czym jest bliski wizji Mateusza Morawieckiego.
Tak jak było do przewidzenia, Mateusz Morawiecki zachował pozycję najważniejszego kreatora polityki gospodarczej w Polsce. Nowy skład rządu wydaje kontynuacją kierunku zapoczątkowanego zmianą premiera. PiS wydaje się obierać kierunek na rządy technokratyczne, bardziej skierowane do centrum sceny politycznej. Głównym celem rządu ma być teraz realizacja Planu Morawieckiego. Nowi kierownicy resortów gospodarczych nadają się do tego celu bardzo dobrze.