Post jest łaską, ale ludzie nie modlą się o nią, ponieważ boją się, że… ją dostaną - usłyszeli uczestnicy ustrońskiej "Podróży życia". - Post ma być radością. Jeśli będzie męką, udręką, to nie warto tego robić.
Marek Zaremba, autor książek o zdrowym odżywianiu - m. in. "Jaglany dektos", "Leczenie dietą", "Zatrzymaj Hashimoto" był kolejnym gościem „Podróży życia" - cyklu comiesięcznych spotkań dla rodziców, małżeństw, dzieci i dorastającej młodzieży przygotowywanego przez duszpasterstwo rodzin dekanatu wiślańskiego z ks. Mirosławem Szewieczkiem w parafii św. Klemensa w Ustroniu Centrum. W sobotę 16 grudnia Marek Zaremba wraz z żoną Adrianą, przygotowali spotkanie pt. "Post i odżywianie w życiu św. Hildegardy".
- Medycyna św. Hildegardy zwana jest - mówiąc językiem współczesnym - medycyną holistyczną. Natomiast kiedyś określało się ją mianem medycyny humoralnej. Ściśle wiąże nasze zdrowie i życie z duszą, duchem i ciałem - mówił ustroński gość.
Hildegarda urodziła się w 1098 roku, jako dziesiąte dziecko w rodzinie szlacheckiej. Od trzeciego roku życia miała wizje, które trzymała w tajemnicy do 38. roku życia, kiedy to została przeoryszą założonego przez siebie klasztoru. Współczesna Europa odkryła ją w latach 50. XX wieku.
Uczestnicy "Podróży życia" w kawiarence "Pod Zielonym Rowerem"
Urszula Rogólska /Foto Gość
- My dzisiaj powierzchownie podchodzimy do tej przestrzeni dzieł św. Hildegardy. Skupiamy się na odżywianiu, na diecie. To są aspekty bardzo ważne, ale nie jedyne! Są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej - podkreślał prelegent. - Jest świętą Kościoła katolickiego, ściśle związaną z mesjańskim prowadzeniem Pana Jezusa, z historią zbawienia. To jest nierozerwalne w medycynie św. Hildegardy - ostatecznym celem człowieka jest zbawienie duszy. Dieta, odżywianie, post nie są celem samym w sobie, jest nim tylko zbawienie. Współczesny świat wyrzuca Pana Boga z diety i medycyny. Tymczasem ta średniowieczna święta ma dla nas ważne przesłanie. Jej wizje pokazują, jak Pan Bóg otwiera przed nami świat stworzenia, przyrody, żywiołów, które są ściśle związane ze zbawczą drogą Syna Bożego.
Jak mówił Marek Zaremba, Hildegarda odkrywa świat przyrody, a przez fakt, że jego siłą napędową jest miłość - pokazuje przyrodę z punktu widzenia kochającego Boga. Jednocześnie siłą uzdrawiającą człowieka jest rozwój cnoty chrześcijańskiej. Człowiek został stworzony do tego, aby każdego dnia oddawać cześć Panu Bogu. Przez takie oddawanie się Panu Bogu doświadcza pełni szczęścia. - Pan Bóg jest świetnym profilaktykiem. Już Księga Mądrości Syracha mówi: "Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził". Hildegarda wskazuje więc wyraźnie - słowo Boże, modlitwa kontemplacyjna mają ogromne znaczenie dla kondycji człowieka - mówił M. Zaremba.
Każda "Podróż życia" zaczyna się od... kawy!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jedną z terapeutycznych sił dla człowieka podarowanych przez Pana Boga jest post. - Dzisiaj człowiek podejmuje najczęściej wysiłek nie po to, aby z czegoś zrezygnować, ale po to, by przeżywać jeszcze większą przyjemność. Nie zadajemy sobie trudu, żeby z czegoś zrezygnować. Najczęściej szukamy co dodać, aby być zdrowym. Tymczasem każda choroba ma swój początek w duszy. Mało kto się dziś nad tym zastanawia. Nie leczymy przyczyn, ale skupiamy się wyłącznie na objawach.
Ustroński gość zaprosił do rozważenia Ewangelii św. Łukasza o kuszeniu Jezusa na pustyni: - Bagatelizujemy udział kusiciela, złego ducha. Ewangelia doskonale nam to obrazuje - jeszcze jedna kawka, jeszcze jedno ciasteczko, a później zaczynają się choroby, także te poważniejsze, związane z uzależnieniami. Dziś wielu naukowców nie bagatelizuje wpływu złego ducha na przeróżne zniewolenia człowieka.
M. Zaremba wyjaśniał, iż chleb, którym zły duch kusi Jezusa, to nie tylko pokarm, to także żądza łatwego zysku i pieniądza. Drugie kuszenie działa na wyobraźnię. Kusiciel chce odciągnąć człowieka od relacji z Panem Bogiem. Trzecie - jest kuszeniem władzą, dominacją, kłótliwością.