14-letnia Lorelei (Alberta) Mosnegutu w brawurowym stylu zwyciężyła w rumuńskiej edycji telewizyjnego show, znanego u nas jako "Mam talent". Dziewczyna bez rąk i z nogami pozbawionymi odcinka udowego zagrała stopami na klawiszach i zaśpiewała - i to jak!
Za olśniewającym triumfem kryje się piękna i bolesna historia. Lorelei został porzucona tuż po urodzeniu. Lekarze powiedzieli jej matce, że dziewczynka przeżyje najwyżej kilka dni. Tak się nie stało. Została adoptowana przez Veronikę Parvulescu. Nowa mama swoją miłością i troską doprowadziła Lorelei na szczyty. "Upadłam dziesięć razy, ale powstałam dwadzieścia razy" - to motto niesamowitej artystki.
W chwili glorii płakała Lorelei, płakali jurory, a z nimi Rumunia, która zajmuje niechlubne drugie miejsce święcie pod względem liczby aborcji w stosunku do liczby mieszkańców. A internet poniósł wieść daleko poza granice bałkańskiego państwa.
Dodatkowym smaczkiem było to, że zwycięstwo Lorelei przypadło 2 czerwca, czyli w dniu, w którym Rumuni obchodzą Narodowy Dzień Adopcji.