Sąd w Chartumie na posiedzeniu jawnym w niedzielę 29 stycznia skazał czeskiego misjonarza Petra Jaška na karę 20 lat więzienia za nielegalną pomoc dla chrześcijan prześladowanych w tym kraju.
Jašek, wolontariusz ewangelickiej organizacji Hlas Mučedníků (Głos Męczenników), wielokrotnie brał udział w misjach wspierających chrześcijan w krajach, gdzie są prześladowani. W grudniu 2015 r. został zatrzymany na lotnisku w Chartumie po tym, jak przekazał miejscowym chrześcijanom pomoc finansową przeznaczoną na leczenie jednego ze studentów poparzonych w czasie zajść na uniwersytecie w Darfurze. Dotarł do niego za pośrednictwem miejscowych pastorów. Zbierał także informacje na temat sytuacji chrześcijan w Sudanie.
Tymczasem sąd w Chartumie uznał go winnym szpiegostwa oraz udziału w spisku mającym na celu obalenie władzy. Podczas ogłoszenia wyroku na sali sądowej przebywał czeski dyplomata z placówki w Kairze, gdyż Czesi nie mają swego przedstawicielstwa w Sudanie.
Czeskie ministerstwo spraw zagranicznych wydało oświadczenie, w którym podkreślono, że wyrok nie znajduje potwierdzenia w ustaleniach faktycznych, dokonanych podczas procesu, i dlatego natychmiast podejmuje działania na rzecz uwolnienia Jaška. Do Chartumu jutro ma polecieć zastępca ministra spraw zagranicznych Republiki Czeskiej, aby na miejscu podjąć interwencję w tej sprawie. Także minister spraw zagranicznych Lubomír Zaorálek oświadczył, że w razie potrzeby osobiście poleci do Sudanu, aby negocjować uwolnienie czeskiego misjonarza.
Wyrok skazujący Jaška jest zaskoczeniem. Ostatnie informacje przekazywane przez czeskich dyplomatów mówiły, że prawdopodobnie zostanie skazany jedynie za naruszenie formalności wizowych i dewizowych, gdyż pieniądze, jakie przywiózł ze sobą do Sudanu, nie zostały zapisane w deklaracji celnej. Korzystał także z wizy turystycznej, chociaż reprezentował międzynarodową instytucję i jego podróż miała charakter służbowy. Jak informowała jego rodzina, Jašek na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku był w niezłej formie psychicznej i fizycznej. Powtarzał, że jego los jest w ręku Boga. Czescy dyplomaci liczyli, że wyrok będzie niewielki i Jašek zostanie szybko amnestionowany. W tej chwili taki obrót sprawy będzie trudny.
Potrzebne jest nadal międzynarodowe wsparcie na rzecz uwolnienia Jaška, a także nasze modlitwy, aby wytrzymał kolejną próbę, przed jaką został postawiony.