Drukarz został oskarżony o dyskryminację przez środowiska LGBT. Podobna sytuacja miała miejsce w Łodzi.
Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w Kentucky, gdzie właściciel drukarni - Blaine Adamson - odmówił wydrukowania koszulek promujących Paradę Równości w Lexington. Drukarz, pomimo odmowy, wskazał inna drukarnię, gdzie usługę wykonano w tej samej cenie, w jakiej zostałaby zrealizowana w jego firmie. Pomimo tego spotkała go fala ostrej krytyki i oskarżenia o dyskryminację ze względu na orientacje seksualną.
Warto przy tym zaznaczyć, że prawo stanu Kentucky nie jest w tej sprawie jednoznaczne: z jednej strony zabrania odmowy wykonania usługi ze względu na narodowość, rasę, wyznanie lub podejmowanie praktyk homoseksualnych, z drugiej jednak zezwala na odmowę ze względu na treści sprzeczne z wyznawanymi przez usługodawcę wartościami.
Co ciekawe w obronie Adamsona wystąpiła para lesbijek - Kathy Trautvetter i Diane DiGeloromo - które również prowadzą drukarnię, tyle, że w stanie New Jersey. Ich zdaniem nie doszło do dyskryminacji i nie można zabronić drukarzowi wykonywania zawody w zgodzie z jego poglądami religijnymi i wyznawanymi wartościami.
Do podobnej sytuacji doszło w Polsce, gdzie drukarz z Łodzi odmówił wydrukowania materiału promocyjnego LGBT Business Forum. W sprawie na policji interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, na skutek czego obecnie przed sądem trwa proces drukarza. Rzecznika nie przekonał argument, że inne firmy poligraficzne chciały zlecenie zrealizować.
Łódzkiego drukarza bronią prawnicy Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.