Jedni rozumieją go w sposób romantyczny, dla innych to po prostu wywiązywanie się ze swoich obowiązków. Choć wydawałoby się, że dziś dla wielu nic nie znaczy, to - wbrew pozorom - mówią o nim zarówno starsi, jak i młodsi.
- Wiele lat temu, w jedną z niedziel Chrystusa Króla Wszechświata, wraz w innymi młodymi ludźmi złożyłam przyrzeczenie: "Uroczyście pracować nad sobą, aby móc całym życiem wiernie służyć Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie" - mówi Bożena Kaczyńska, pedagog z Lublina. - Myśląc o tym, czym jest dla mnie patriotyzm, powracam wspomnieniami do tamtego dnia. Patriotyzm jest dla mnie nierozerwalnie związany z wiarą i Kościołem. Są one jak korzenie, solidna podstawa do bycia dobrym Polakiem, do dokonywania właściwych wyborów. Staram się, by mój patriotyzm był widoczny w małych i prostych rzeczach, w tym, jak na co dzień wykonuję swoją pracę.
Bożena Kaczyńska jest wicedyrektorem w SP "Skrzydła"
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Patriotyzm to bycie tu i teraz. Praca w swoim środowisku i na jego rzecz. Szacunek dla starszych i dbanie o tradycję. Przekazywanie jej i kultywowanie. Wyraża się to przez bliskość z ludźmi w tradycji świąt, patriotycznych uroczystości, pamięci o tych, którzy oddali życie w obronie kraju. Kilka lat temu z przerażeniem odkryłam, że piątoklasiści nie wiedzą, kiedy był chrzest Polski. Usłyszałam wtedy odpowiedź: "Tak ułożony jest program".
Patriotyzm to wychodzenie poza takie schematy. O historii można mówić już w klasach najmłodszych, nie tylko w formie legend i opowiadań, ale realnie - z datami, miejscami i konkretami. Bo przecież patriotyzm to wiedza o historii, tej odległej i najnowszej, której karty wciąż są odkrywane. Jestem dumna z tego, że jestem Polką. Staram się mówić o rzeczach pięknych i dobrych, które dzieją się wokół nas. Patriotyzm to też szukanie i wspieranie dobrych inicjatyw, zamiast wszechobecnego narzekania na kraj i sytuację, w jakiej obecnie jesteśmy. To także wdzięczność, jaką w sobie noszę. Za czas i miejsce, w którym żyję, za wykształcenie, rodziców i polskość, którą mi zaszczepili.
- Dla mnie patriotyzm to miłość do ziemi ojczystej, w szczególności do tej "małej ojczyzny", którą jest moja miejscowość - podkreśla Hanna Nowica, szef kuchni w jednej z lubelskich szkół. - To poczucie przynależności do narodu, to duma powodowana tym, że jestem Polakiem, rodakiem Jana Pawła II, Mickiewicza, Słowackiego czy Matejki. Znajomość historii Polski, bogatej w wielkie wydarzenia, takie jak powstania narodowe, budzące nadzieję na odzyskanie niepodległości czy dwie wojny światowe, które mocno odcisnęły swoje piętno na losach wielu Polaków, to obowiązek każdego patrioty i Polaka jednocześnie.
Hanna Nowicka pracuje jako szef kuchni w jednej z lubelskich szkół
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Współcześnie do wyrażenia patriotyzmu, na szczęście, nie potrzeba szabli ani czołgów. Wystarczy codzienna, uczciwa praca, wychowywanie dzieci w poczuciu przynależności narodowej, przekazywanie im prawdziwej historii Polski i tradycji. Wydaje mi się, że sprawą bardzo ważną jest dokonywanie właściwych wyborów na wszystkich szczeblach władzy państwowej. Istotne jest, aby nasi kandydaci na stanowiska państwowe byli ludźmi prawymi, dla których dobro kraju jest najważniejsze, aby wartości wyniesione z tradycji i kultury były nadrzędne.
Sebastian Rosa, żołnierz zawodowy
Justyna Jarosińska /Foto Gość
- W dobie coraz silniejszej integracji europejskiej oraz globalizacji tak naprawdę bardzo trudno określić, czym jest patriotyzm - zwraca uwagę Sebastian Rosa, żołnierz zawodowy. - Ja patriotyzm rozumiem poprzez pryzmat codziennej pracy na rzecz rozwoju kraju. Płacenie podatków, wspieranie kultury oraz inicjatyw społecznych to dla mnie patriotyzm. Ważnym aspektem jest również świadomość historyczna, która powinna iść w parze z szacunkiem dla dorobku oraz dziedzictwa naszych rodziców i dziadków. Wiem, że znaczenie patriotyzmu ewoluowało. Dziś jest odzwierciedleniem rzeczywistości, w jakiej żyjemy.