Proaborcyjne środowisko chce wysyłać drogą powietrzną pigułki aborcyjne do Irlandii Północnej.
Pomysł pro-aborcyjnej holenderskiej organizacji "Kobiety na Falach", został głośno skrytykowany i uznany za potencjalnie niebezpieczny i niezgodny z prawem.
Irlandia Północna, w odróżnieniu od innych krajów europejskich, nadal nie przyjęła aborcyjnego prawa z 1967 roku, na mocy którego można przeprowadzać aborcję na życzenie. Według Irlandzkiego prawa za taką czynność, obwarowaną szczególnymi warunkami, grozi kara.
Jednak wysyłanie dronami pigułek aborcyjnych to nie jedyny ze skandalicznych pomysłów proaborcyjnego środowiska. Organizacja "Kobiety na Falach" została założona w 1999 r. przez Rebeccę Gomperts i od samego początku jej członkinie głosiły, że ich misją jest umożliwienie kobietom dokonania aborcji za pomocą pigułek. Ich znakiem rozpoznawczym stały się akcje przeprowadzane na morzu. Wysyłały statki do krajów, w których aborcja była nielegalna (np. do Ameryki Południowej), a potem zapraszały na pokład kobiety, aby na międzynarodowych wodach, bez obawy o złamanie prawa, mogły dokonać aborcji.
W ostatnich latach działanie organizacji skupiło się na informowaniu kobiet gdzie, nielegalnie, mogą pozyskać pigułki aborcyjne. Pigułki były nawet przez nie wysyłane osobiście przy użyciu dronów. W zeszłym roku dron z pigułkami zawitał nawet do Polski
Obecnie Irlandia Północna jest pod silną presją proaborcyjnych środowisk, domagających się, aby kraj zniósł prawo zakazujące zabijanie nienarodzonych dzieci. Kiedy w kwietniu cała Wielka Brytania świętowała 48 rocznicę wprowadzenia skandalicznego Aktu Aborcyjnego z 1967 roku, David Steel, brytyjski parlamentarzysta z Izby Lordów, nazwał irlandzkie prawo wprost "śmieszne" i "zadziwiające".
Irlandia Północna wciąż broni się przed aborcyjną demagogią. W lutym tego roku powiedziała wyraźne "Nie" dla dwóch projektów ustaw, które miały zalegalizować aborcję w pewnych przypadkach.
Tymczasem "Kobiety na Falach" bronią się, że ich wyczyny z dronami są prawnie uzasadnione, jako, że "różnorodne prawo w innych krajach pozwala dronom z pigułkami aboryjnymi na przemierzanie powietrznej strefy pomiędzy Południem a Północą". Jednakże, Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC) ostrzega przed ignorowaniem tego typu działań. Taka kampania zachęcająca kobiety do aborcji farmakologicznej jest nie tylko zagrożeniem dla życia dzieci, ale i matek. Liam Gibson, członek SPUC z Irlandii Północnej wyjaśnił: "Tego typu leki zabiły już kilkadziesiąt kobiet na świecie, włącznie z Manon Jones (18 lat) z Bristolu i Jessie-Maye Barlow (19 lat) ze Staines w Anglii. Ta kampania mająca na celu przekonanie opinii publicznej o nieszkodliwości pro-aborcyjnych leków, jest w rzeczywistości lekceważeniem życia kobiet, które mogą być podżegane do przyjmowania tego typu środka."
Gibson dodał: "Aborcyjni aktywiści sądzą, że najlepszą drogą do zmiany prawa jest złamanie go. Aby osiągnąć swoje cele są nawet gotowi ryzykować życiem kobiet. Wzywam prokuraturę do natychmiastowej akcji, w celu zakończenia tej kampanii zanim któraś z kobiet dozna ciężkich obrażeń lub nawet straci życie."