Brytyjski premier David Cameron oświadczył w piątek w Kopenhadze, że porozumienie w sprawie zreformowania relacji Wielkiej Brytanii w ramach Unii Europejskiej będzie nieodwracalne.
Na konferencji prasowej z premierem Danii Larsem Lokke Rasmussenem szef brytyjskiego rządu argumentował, że jeśli porozumienie zostanie zawarte na lutowym szczycie UE, to jego późniejsza zmiana wymagałaby zgody wszystkich państw członkowskich; zgoda Wielkiej Brytanii byłaby nieprawdopodobna, jako że to Londyn porozumienie zaproponował.
"Cóż, biorąc pod uwagę, że jest to umowa, której pragnie W. Brytania, nie ma mowy, żebyśmy zgodzili się na jej zmienianie" - podkreślił.
Rasmussen uznał plan zatrzymania W. Brytanii w składzie UE, zaprezentowany we wtorek przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, za "solidną odpowiedź". Dodał, że w pewnych dziedzinach potrzebne będą doprecyzowania, ale nie poprawki.
W negocjacjach na temat warunków pozostania Wielkiej Brytanii w UE najtrudniejsze były brytyjskie żądania dotyczące możliwości ograniczenia dostępu do świadczeń socjalnych dla imigrantów zarobkowych z innych państw UE. Wiele krajów unijnych, w tym Polska, obawiało się, że te żądania doprowadzić mogłyby do ograniczenia swobody przepływu osób w Unii. Przedstawiony przez Tuska dokument zakłada m.in., że kraje UE mogłyby w wyjątkowej sytuacji ograniczyć na cztery lata świadczenia dla nowych imigrantów z innych państw Unii.
Najprawdopodobniej latem Brytyjczycy będą głosować w referendum w sprawie pozostania swojego kraju w UE.