W telewizji z gołąbkiem w logo nie zabraknie programów dla kobiet, które chcą więcej od życia, czy o Warszawie, której nie widać z okien tramwajów i taksówek. Mateusz Godek w „Świat i ludzie” będzie przekonywał, że każdy może w życiu zrobić coś dobrego dla innych, a Agata Puścikowska, autorka „Wielokuchni”, pokaże ze swoimi gośćmi, jak gotować z dziećmi i dla dzieci, prosto, ale z humorem.
Rusza nowa odsłona Salve TV, pierwszej internetowej telewizji katolickiej w Polsce.
Samo studio Salve TV oraz zaplecze zajmuje 400 metrów w Domu Słowa Bożego, przy Rondzie Wiatraczna. Idealne miejsce na reżyserkę, trzy montażownie, redakcję, pomieszczenie dla marketingu i małą salę konferencyjną. Oraz kuchnię, w której nie tylko toczy się życie redakcji, ale także nagrywane są programy.
- To telewizja robiona niekonwencjonalnymi metodami, ale z dbałością o środki wyrazu. Nietrudno utopić w takim projekcie pieniądze, ale dotychczasowe doświadczenia pokazują, że atrakcyjny program znajdzie swoją publiczność - mówi Mateusz Dzieduszycki, przyznając że ordynariusz warszawsko-praski dostrzega wagę mediów w dzisiejszym świecie.
Reżyserka Salve TV w trakcie pracy nad nowym programem Tomasz Gołąb /Foto Gość Salve TV miała już swój start przed Synodem Biskupów. Mateusz Dzieduszycki na miesiąc przeprowadził się do Rzymu. Opłacało się. Żadna inna telewizja nie relacjonowała tak szeroko spotkania biskupów. A Salve TV dwa razy dziennie nadawała wywiady z najważniejszymi uczestnikami, osiągając około 1,5 milionową publiczność, nawet z krajów misjonarskich, jak… Papua Nowa Gwinea. Nieźle, jak na bardzo trudną tematykę. Opłacało się przyspieszyć ze startem, bo nowa stacja zaistniała dzięki temu w świadomości nie tylko czytelników portalu "Gościa Niedzielnego", ale także wśród widzów TV Trwam czy TVP, które wykorzystywały relacje z Watykanu.