Przy indiańskich rytmach świętowano w Krakowie wspomnienie założyciela franciszkanów. W niedzielę 4 października na skwerze obok bazyliki przy ul. Franciszkańskiej ustawiono estradę i kramy.
- Jak to przy imieninach bywa, obchodzimy je bardzo radośnie, tak, jak pragnąłby tego zapewne św. Franciszek. Paradoksalne może wydawać się to, że obchodzimy je wraz z naszymi franciszkańskimi męczennikami z peruwiańskiej miejscowości Pariacoto: o. Zbigniewem Strzałkowskim i o. Michałem Tomaszkiem. Radujemy się jednak z ich rychłej beatyfikacji, która nastąpi 5 grudnia w Peru - mówi br. Arkadiusz Żelechowski z krakowskiego seminarium franciszkanów.
- Dlatego dzisiaj śpiewa i gra peruwiański zespół "Kantu". Ponieważ członkowie zespołu czują się również spadkobiercami kultury Inków, śpiewają nie tylko po hiszpańsku, lecz także w języku keczua - wyjaśnia Jowita Tenderowicz z duszpasterstwa akademickiego przy klasztorze franciszkanów, studiująca na UJ zarządzanie kulturą.
- Przyjechaliśmy z Warszawy z naszymi córkami: Kasią i Małgosią. Trochę niespodziewanie znaleźliśmy się w środku tej franciszkańskiej radości - śmieją się Magdalena i Dominik Szczudrawowie.
Na scenie szalały również wokalistki z dziewczęcego zespołu "Loretino" działającego przy klasztorze franciszkanów w Głogówku na Opolszczyźnie. W ich piosenkach pobrzmiewały nuty franciszkańskiego uznania dla natury. - Dobra Nowina jest jak leśna malina - śpiewały.
Prezentowały się także inne instytucje związane z franciszkanami: uczniowie liceum i gimnazjum im. o. Zbigniewa Strzałkowskiego z Legnicy, Centrum Franciszkańskie San Damiano, Instytut Studiów Franciszkańskich, Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu REFA, czasopismo "Nasze Misje Franciszkańskie", Fundacja Brat Słońce.
Na straganach można było kupić publikacje franciszkańskie, tkaniny, rzeźby, obrazy z krajów, gdzie franciszkanie są misjonarzami, wreszcie ciasteczka upieczone za klauzurą przez krakowskie klaryski. Ich założycielka, św. Klara, była duchową córką św. Franciszka.
Nie brakowało chętnych do sfotografowania się w rolach św. Franciszka i św. Klary. Jako pierwsi, dla zachęty, zapozowali do takiego zdjęcia br. Marek Maria Kowalcze i Magdalena Surmacz, dyrektor franciszkańskiej Fundacji Brat Słońce, która współorganizowała „peruwiańskie” imieniny św. Franciszka.
- Działamy od 4 lat. Wspieramy rozmaite działania franciszkanów. Współorganizujemy m.in. imprezy propagujące inicjatywy franciszkańskie. Organizujemy także wyjazdy wolontariuszy naszego Wolontariatu dla Kresów do franciszkańskiego klasztoru w Bołszowcach na terenie obecnej Ukrainy. Zajmują się oni m.in. porządkowaniem grobów na zapomnianych cmentarzach - opowiada M. Surmacz.
Wiele osób przychodziło do kramu „Naszych Misji Franciszkańskich”, by kupić m.in. egzotyczne rzeźby i tkaniny. - Naszym zadaniem jest zarówno propagowanie w Polsce franciszkańskiej idei misyjnej, jak i pomaganie naszym misjonarzom. Dochód ze sprzedaży i kwest jest przeznaczany na misje - tłumaczy o. Zbigniew Świerczek, sekretarz ds. misji krakowskiej prowincji franciszkanów.
Interesowano się także, czym zajmuje się franciszkański ruch ekologiczny REFA. - Wiele osób chce się dowiedzieć, jak wygląda ekologia w ujęciu chrześcijańskim - mówią Emilia Ślimko z zarządu Ruchu i wolontariuszka Elżbieta Chrzanowska.
W auli św. Jakuba Strzemię zorganizowano z kolei wystawę misyjną oraz wyświetlano co jakiś czas film "Czas zawieszony", poświęcony postaciom męczenników z Pariacoto, którzy zostali zamordowani 9 sierpnia 1991 r. przez bojówkarzy komunistycznych. Ich życie i działalność misyjną przedstawiano również na ekspozycji w krużgankach klasztoru.