Oklaskiwaliśmy papieża Polaka, a teraz mamy wprowadzać prawa stojące w sprzeczności z tym, czego nas nauczał?
W czasie kampanii wyborczej Bronisław Komorowski i jego sztab wielokrotnie atakowali Andrzeja Dudę za poglądy w sprawie zapłodnienia in vitro. Posuwali się niekiedy do oczywistych kłamstw, by kontrkandydatowi dorobić gębę fundamentalisty. W jednej z debat obecny prezydent elekt tłumaczył, że w kwestii in vitro kieruje się Konstytucją RP, a zarazem inspiruje nauczaniem Jana Pawła II o obronie życia ludzkiego. Komorowski przerywał mu, mówiąc, by Duda nie mieszał ojca świętego do swojej kampanii. Potem czytałem w internecie różne komentarze idące po tej linii, a mianowicie, że nie należy używać Jana Pawła II jako amunicji do doraźnych celów politycznych. Czyli że co? Mamy uznać, że Jan Paweł II to jeden z największych Polaków, pojechać na jego kanonizację, przyjąć z tej okazji Komunię, ale już inspirowanie się jego nauczaniem w życiu publicznym to coś niewłaściwego? Oklaskiwaliśmy papieża Polaka, a teraz mamy wprowadzać prawa stojące w sprzeczności z tym, czego nas nauczał?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.