Rosną obawy o los chrześcijan porwanych przez Państwo Islamskie w północnej Syrii, na pograniczu z Turcją.
Ostatnie dane mówią o 350 pojmanych. Jak podaje syryjskokatolicki patriarcha Antiochii Ignacy Józef III Younan, islamiści mieli zabić już w ostatnich godzinach ok. 20 wyznawców Chrystusa. Inni hierarchowie tym informacjom z kolei stanowczo zaprzeczają, bądź pomniejszają liczbę domniemanych ofiar.
Pozostaje jednak obawa, że dziś, w świąteczny dzień muzułmanów, dojdzie do pokazowych egzekucji chrześcijan. Zdaniem patriarchy Younana należy podjąć zdecydowaną walkę z Państwem Islamskim. Przestrzega on jednak przed atakiem z powietrza, który wyrządza wielkie szkody miejscowej ludności, a pod względem strategicznym niewiele daje. Syryjskokatolicki hierarcha jest natomiast przekonany, że należy wesprzeć oddziały miejscowe, które walczą z Państwem Islamskim na lądzie, w tym syryjskie wojska Baszara al-Asada.
„Trzeba udzielić pomocy militarnej wojsku irackiemu, kurdyjskiemu, a także syryjskiemu – powiedział Radiu Watykańskiemu patriarcha Younan. – Trzeba skończyć ze stygmatyzowaniem prezydenta Asada jako dyktatora. Lepsza jest bowiem taka dyktatura niż ten bestialski terroryzm, który nie uznaje żadnych wartości. To było kłamstwo, błąd Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, w szczególności Francji i Wielkiej Brytanii: chcieć obalić dyktaturę Asada, dozbrajając tak zwaną umiarkowaną opozycję. To była iluzja. Teraz nie ma już innego wyjścia”.