Lekcja biologii dla klasy 3 z zakładaniem prezerwatywy na banana odbyła się w listopadzie w gimnazjum w Rudzie Talubskiej - informuje kuriergarwolinski.pl. Dodaje, że rodzice są zbulwersowani samą lekcją i postawą dyrektora szkoły. - Dla niego jesteśmy hipokrytami - oburza się cytowany przezeń ojciec.
Pytany o sprawę dyrektor szkoły Aleksander Byks stwierdził, że temat antykoncepcji mieści się w programie, zaś sposób przeprowadzenia lekcji zależy od nauczyciela. Dodał, że w jednej z klas była propozycja przeprowadzenia lekcji w podobny sposób, ale jej uczniowie zostali uznani za niedostatecznie przygotowanych do tego emocjonalnie. Jednak w innej klasie takie zajęcia się odbyły „z grupą uczniów, którzy zażyczyli sobie, aby coś takiego przećwiczyć” – powiedział dyrektor „Kurierowi Garwolińskiemu”. Według niego podobne lekcje odbywają się w innych szkołach w Polsce. Aleksander Byks zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż może się to spotkać z protestami ze strony rodziców. – Czasami jest to hipokryzja ze strony rodziców (nie akurat tych dzieci), bo te dzieci mają czasami o wiele bogatszą wiedzę niż rodzice sądzą – stwierdził dyrektor.
Chcieliśmy zapytać go o te kwestie. Zwłaszcza o to, czy życzenie uczniów, „by coś takiego przećwiczyć” i wola nauczyciela, by to zrobić bez uprzedniego pytania o zdanie rodziców, wystarczają, by uczyć gimnazjalistów zakładania prezerwatywy. W szkole dowiedzieliśmy się jednak, że dyrektor jest niedostępny, bo „jest na konferencji do końca tygodnia”. Nieobecna była także wicedyrektor szkoły Małgorzata Płońska.
Tymczasem rodzice skarżą się, że dyrektor nie liczy się z ich opinią. – Dla niego jesteśmy hipokrytami – mówi oburzony rodzic.
Niektórzy zwracają też uwagę, że podobna edukacja seksualna nie odpowiada niedawnemu przyjęciu przez szkołę w Rudzie Talubskiej imienia beatyfikowanego w 2005 r. ks. Bronisława Markiewicza – pedagoga, założyciela michalitów.
Ponadto seksedukacja prowadzona według modelu, który symbolizuje zakładanie prezerwatywy na banana, nie sprawdziła się. Widać to po amerykańskich, szwedzkich, brytyjskich czy francuskich statystykach, dotyczących ciąż u nastolatek czy szerzenia się chorób wenerycznych. Więcej o tym w tekście: Za co lubię edukację seksualną?