Abyście szli i owoc przynosili… J 15,16b
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
Abyście szli i owoc przynosili… J 15,16b
Jezus ponownie ukazuje dziś miłość jako źródło i fundament prawdziwego życia. Podkreśla wyraźnie także konieczność przynoszenia owocu. Owoc nie jest nigdy teorią czy deklaracją ani pustym gestem – to konkretny efekt, działanie wypływające z miłości. To momenty, gdy przebaczamy mimo bólu, pomagamy bez oczekiwania wdzięczności, gdy wybieramy dobro tam, gdzie łatwiej byłoby zamilknąć lub odejść. Przynoszenie owocu wymaga trudu i zaangażowania, ale jest cichym znakiem naszej więzi z Chrystusem. Miłość bez czynów powoli umiera. A Jezus mówi jasno: jesteśmy powołani do tego, by rozwijała się ona w naszym działaniu. Pamiętajmy zatem, że każdy dzień to realna szansa na to, by nieść światu miłość.