Modlitwa czterech duchownych, hymny Polski i Ukrainy, powtarzane raz po raz "Slava Ukraini! Herojam slava!", serce z płonących świec okopowych i zapewnienia o wsparciu - towarzyszyły spotkaniu Polaków i Ukraińców na bielskim Rynku w rocznicę napaści Rosji na naszych sąsiadów na wschodzie.
Jako pierwszy o pokój modlił się bp Piotr Greger. Jak zaznaczył: - Jako chrześcijanie mamy świadomość powołania do szerzenia i utwierdzania pokoju. W myśl słów Pana Jezusa wypowiedzianych w Kazaniu na Górze: "Błogosławieni pokój czyniący", w rocznicę agresji Federacji Rosyjskiej wobec narodu ukraińskiego prosimy o ducha braterstwa i zapewnienie pokoju w świecie, zwłaszcza za naszą wschodnią granicą. Wierzymy, że prawdziwy pokój oparty jest na prawdzie, sprawiedliwości, wolności, a nade wszystko miłości. Prosimy Cię, Boże, aby wszyscy ludzie uznawali Ciebie za Ojca, siebie wzajemnie za braci i siostry. Spraw, aby wszyscy ludzie mający władzę rządzenia i kierowania państwami, w trosce o wspólne dobro poszukiwali zgody i pojednania. Pocieszycielu strapionych, zmiłuj się nad tymi, którzy wskutek działań wojennych, zamieszek oraz ucisków doświadczają bólu, cierpienia i śmierci swoich bliskich - modlił się biskup, kontynuując: - Otwórz jeszcze bardziej nasze umysły i serca na potrzebę miłości wszystkich naszych braci i sióstr, zwłaszcza przybyłych do naszej ojczyzny z sąsiedniej Ukrainy. Spraw, abyśmy stawali się na co dzień budowniczymi pokoju. Pomnij, Ojcze miłosierdzia, na wszystkich, którzy się trudzą, cierpią i umierają, usiłując nadać światu charakter bardziej braterski.
Ekumeniczna modlitwa o pokój w Ukrainie na Rynku bielskiej starówki.Bp Adrian Korczago z kolei mówił: - Podobnie jak przed rokiem jesteśmy razem, bo tragedia ukraińskiego narodu trwa. I chociaż zniknęły z naszych kolejowych i autobusowych dworców obrazy tysięcy dzieci z plecakami, walizeczkami, gnanych w nieznane, dzieci, którym niełatwo było wytłumaczyć, dlaczego właśnie tak być musi być. I chociaż znaleźliście wśród nas nie jeden swój tymczasowy dom, to doskonale wiemy, że w swoich sercach, w swoich wnętrzach, tęsknicie za swoją ojczyzną i w każdej chwili jesteście gotowi do exodusu. Wiemy, że nadal drżycie o życie tych, którzy są na froncie, a także o życie tych, którym przyszło pozostać w ojczyźnie. Nie macie pewności, czy się zobaczycie, nie wiecie, czy kolejna bomba nie zmiecie waszego domu i pozbawi życia waszych bliskich. Tak bardzo nam przykro. Próbujemy w miarę naszych możliwości wam pomagać, choć doskonale wiemy, że najwspanialszym domem jest ten u siebie. I właśnie dlatego nadal jesteśmy razem. Bo to, co czujecie i przeżywacie, nie jest nam obojętne.
Ekumeniczna modlitwa o pokój w Ukrainie na Rynku bielskiej starówki.Biskup podkreślił: - Razem z wami mówimy stanowcze NIE - tyranii szaleńców; mówimy NIE ich służalcom. Razem z wami łączymy się w modlitwie o pokój, bo wierzymy, że zwątpienie nas nie pokona, bo mamy nadzieję, że nie popadniemy w rozpacz; bo pewni jesteśmy, że mimo różnorodnych prześladowań, Bóg nas nie opuści. W tych dniach rozpamiętywania śmierci Chrystusa, spoglądamy na Chrystusowy krzyż, z niego czerpiemy siłę, pewność i spokój. I wiemy, że największą wartością jest miłość. Ona nie zostanie pokonana, bo ona już zwyciężyła.
Ks. Dmytro Feluk był kolejnym duchownym, który zabrał głos. Przemawiając po ukraińsku, przywołał swoje pierwsze rozmowy z przyjaciółmi, którzy ruszali na front, i późniejsze rozmowy telefoniczne z nimi. Prosili o modlitwę, a już z frontu, z wielką wiarą dodawali: "Ojcze, z nam Bóg".
Ciąg dalszy na następnej stronie.