W aresztach śledczych w Rosji rozpoczął się werbunek na wojnę na Ukrainie; propozycje wyjazdu otrzymują osoby ze statusem podejrzanych i oskarżonych - poinformowała w środę Olga Romanowa, działaczka organizacji Ruś Siedząca, broniącej praw więźniów.
"Rozpoczęło się werbowanie w aresztach śledczych - nie osób skazanych, a podejrzanych i oskarżonych. Sprawy karne są przy tym wstrzymywane" - napisała Romanowa w oświadczeniu na serwisie Telegram.
Jak dodała, informacje na ten temat pochodzą z aresztów śledczych w regionie moskiewskim, m.in. z miasteczek Kołomna i Sierpuchow. "Myślę jednak, że już wszędzie się zaczęło" - dodała działaczka. (https://t.me/oooromanova/1202).
Wcześniej media niezależne i obrońcy praw człowieka w Rosji informowali o werbunku w zakładach karnych, prowadzonym przez firmę najemniczą nazywaną grupą Wagnera. Na początku sierpnia portal Wiorstka podał, że werbownicy z "grupy Wagnera" odwiedzili co najmniej 17 kolonii karnych w 10 regionach Federacji Rosyjskiej, po czym na wojnę zaciągnęło się ponad 1800 więźniów. Prócz wysokiego żołdu i odszkodowania dla rodziny w razie śmierci więźniom obiecuje się amnestię po upływie pół roku.
Z prawnego punktu widzenia w Rosji werbunek w więzieniach jest niedozwolony, podobnie jak działalność najemnicza.