„Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” Słychać w tym pytaniu nadmierną ciekawość, ale cenne jest to, że ktoś w ogóle pyta o zbawienie.
1. Kardynał Ratzinger w kazaniu z 1989 roku sugeruje, że dziś to pytanie postawilibyśmy odwrotnie. Powiedzielibyśmy: „Panie, musisz uratować wszystkich, prawda? Nie możesz pozwolić na istnienie piekła”. Przyszły papież zwraca uwagę, że w tle takiego myślenia ukrywa się nasza niechęć do nawrócenia: „Ponieważ nie chcemy zmienić naszego życia, patrzymy na innych i uważamy, że wszyscy są tacy jak my albo nawet gorsi od nas, a wtedy jesteśmy przekonani: oczywiście, Bóg nie może potępić połowy świata. Więc nie może być tak źle. Mogę zatem pozostać taki, jaki jestem. Wynikiem takiej kalkulacji – jak konkluduje kardynał – jest to, że Bóg w ogóle nie ma nic do powiedzenia. Sami możemy zdecydować, jak chcemy urządzić sobie życie”. Wydaje się, że dziś sprawy zaszły jeszcze dalej. Dziś mało kto przejmuje się w ogóle zarówno piekłem, jak i niebem. Nasze nadzieje nie obejmują już wieczności, ale zamykają się w horyzoncie doczesnego bytu. Dziś Jezus usłyszałby być może inne pytania wierzących: „Panie, jak ochronimy naszą planetę przed ekologiczną zagładą? Czy tylko nieliczni mają prawo do bogactwa?”.
2. Odpowiedź Jezusa brzmi: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi”. Kwestia nadziei nie bazuje na spekulacji na temat losów świata ani tym bardziej nie polega na podpowiadaniu Bogu rozwiązań, zwłaszcza w kwestii innych ludzi. Człowiek nie powinien bawić się w boga. To my wszyscy jesteśmy w Jego rękach i przed Nim odpowiadamy za swoje życie. „Usiłujcie” – to wezwanie do trudu przemiany życia, do szukania Jezusa, który jest ciasną bramą do wiecznego szczęścia. Nadzieja oznacza podążanie krok po kroku wąską drogą, a nie jakąś wiedzę o przyszłości. Jan Paweł II uczył: „Współczesny świat zwodzi nas kuszącą wizją otwartej bramy, która ma oznaczać, że wszystko jest dozwolone. Zarazem nie chce dostrzec ciasnej bramy rozeznania i wyrzeczenia”. I wzywał młodych, choć nie tylko ich: „Wasze życie nie jest niekończącym się dniem otwartych drzwi! (…) Kiedy nadejdzie pora, miejcie odwagę dokonać wyboru! Bóg czeka na was, byście złożyli swoją wolność w Jego dobrych dłoniach”.
3. Ewangelia przestrzega przed dwoma skrajnościami. Po pierwsze, przed nadmierną pewnością siebie, przed zaufaniem w swoje nadzieje skrojone wedle własnych pożądań i upodobań. Po drugie, zakończenie Ewangelii wskazuje, że ludzie ze wszystkich stron świata mogą odnaleźć drogę do zbawienia. Nie ma takiego miejsca na świecie, w którym nie można odnaleźć drogi do nieba. Nawrócenie jest możliwe w każdej sytuacji, trzeba tylko tego chcieć. Nie wolno więc żyć w małodusznym lęku. Trzeba wiernie szukać ciasnej bramy oraz pokornie i z radością ufać Bogu. On jest naszą nadzieją.