O swoim pielgrzymownaiu do Łagiewnik opowiadają klerycy czwartego roku krakowskiego seminarium archidiecezjalnego.
Klerycy:
Na ostatniej pielgrzymce byliśmy jako klerycy pierwszego roku, postanowiliśmy sobie, że jak tylko będzie następna, to znowu razem pójdziemy. Drugi powód to spotkanie z wspaniałymi ludźmi, którzy tu idą. Każda grupa, w której posługujemy, dodaje nam nowej energii. nowej radości. Tutaj doświadczamy tego od tych osób, do których kiedyś pójdziemy - bo będąc w seminarium, do tego się przygotowujemy. Tu możemy też sprawdzić nasze powołanie - czy to na pewno ta droga.
Jesteśmy akolitami, więc pomagamy na trasie nieść Najświętszy Sakrament i symbole, które towarzyszą każdej grupie: ewangeliarz, krzyż i relikwie św. Józefa Bilczewskiego; prowadzimy codzienne modlitwy: Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Różaniec, Godzinki; dajemy też świadectwo swojego powołania.
Po obłóczynach możemy nosić sutannę, więc czasem zdarza się, że ktoś z pielgrzymów przychodzi zapytać o możliwość spowiedzi.
Też oczywiście odczuwamy zmęczenie, ale to jest takie pozytywne zmęczenie - staramy się rozmową, uśmiechem, dodawać innym sił w drodze.
W drodze te modlimy się za naszych braci z piątego roku, którzy mają teraz czas rekolekcji przed święceniami diakonatu.