Po dwóch latach przerwy znów mogli iść razem z Bielska-Białej do Centrum św. Jana Pawła II i sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. W tym roku zabrali także w drogę Najświętszy Sakrament i relikwie św. Józefa Bilczewskiego. Po czterech dniach wędrówki, 3 maja w samo południe byli u celu.
- "Wczoraj do ciebie nie należy, jutro niepewne, tylko dziś jest twoje" - to hasło 10. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej do Łagiewnik. Jakże wymowne! - mówił ks. Bielas, witając - po raz pierwszy jako kustosz sanktuarium - pielgrzymich uczestników Eucharystii. - Wspominamy to pielgrzymkowe, pandemiczne "wczoraj" sprzed roku i dwóch lat, kiedy byli tu tylko wasi przedstawiciele, a reszta łączyła się wirtualnie. Patrzymy w niepewne "jutro", gdy tak wiele niepokojów i zagrożeń wokół nas, ale cieszymy się tym, że "dziś" jesteśmy tutaj i wołamy "Miłosierdzie Boże, Tyś słodką nadzieją człowieka grzesznego".
Jak dodał ksiądz kustosz, dla sanktuarium to rok szczególny - 25. rocznica pierwszej wizyty św. Jana Pawła II oraz 20. rocznica konsekracji bazyliki i zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu.
Mszy św. przewodniczył bp Piotr Greger, a razem z nim celebrowali ją księża przewodnicy poszczególnych grup z ks. Tomaszem Sroką i księża, którzy przybyli do Łagiewnik z wielu parafii diecezji.
W homilii, odwołując się do słów Ewangelii wg św. Jana i sceny z Golgoty, gdzie włócznia żołnierza przebiła bok Chrystusa, z którego natychmiast wypłynęły krew i woda, biskup podkreślił, że "otwarty bok Jezusa stał się na zawsze widocznym, żywym znakiem Bożego miłosierdzia":
Radośni pielgrzymi w majowym deszczu już w Krakowie.- Patrzymy na krzyż oczyma wiary, bo inaczej nigdy go nie zrozumiemy, a zaakceptować też nie będzie łatwo. Nie jest on nam dany jako amulet na czas codziennych zmagań ani jako magiczna ochrona przed jakimkolwiek zagrożeniem. Krzyż stanowi centrum wiary chrześcijańskiej, jest raczej wyrażeniem paradoksu mówiącego, że wiele zwycięstw to w rzeczywistości lawina porażek, a doświadczenie porażek to pasmo sukcesów - mówił biskup.
Ewangelista Jan jako jedyny zapisał, że pod krzyżem Jezusa była obecna Maryja. - Jan nie tylko opisuje wydarzenie Golgoty, ale daje wyraźny dowód, że rozumie jego Boże przesłanie. Nazywając Maryję niewiastą dowodzi, że godzina Golgoty jest wypełnieniem Protoewangelii, Bożej obietnicy z początków historii zbawienia: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę. Po grzechu pierwszych rodziców miłosierny Bóg zapowiedział niewiastę i jej potomka, który ugodzi w głowę węża, a Jan - stając pod krzyżem - widzi, że Boża obietnica właśnie się spełnia. Umiłowany uczeń ma świadomość, że to jest godzina odkupienia, kiedy rodzi się nowa ludzkość, a on sam doświadcza bycia pierwszym dzieckiem nowej rzeczywistości: "Niewiasto, oto syn Twój". Pod krzyżem dokonało się nie tylko ustanowienie Maryi Opiekunką i Matką wszystkich ludzi, ale nastąpiło także odnowienie braterskich relacji między ludźmi.
Irena Papla - inicjatorka i główna organizatorka pielgrzymki łagiewnickiej.