- Przyda się każda pomoc i każda para rąk - mówi dyrektor Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej ks. Robert Kurpios. - Do magazynu Caritas w Janowicach spływają ofiarowane potrzebującym z Ukrainy dary. Przekazywane są z parafii i od różnych grup, które same się organizują. Wiele osób indywidualnych przywozi je też prosto do nas. To przede wszystkim żywność o długim terminie ważności, środki czystości, artykuły pielęgnacyjne dla małych dzieci, pampersy dla dorosłych - dodaje.
Zaczynało już brakować miejsca w magazynie, więc przy współpracy z wojewodą śląskim wynajęliśmy magazyny na granicy w Zwardoniu i tam już czeka kilkadziesiąt zapakowanych palet gotowych do transportu. Już wysłaliśmy kilkanaście transportów. Część na Ukrainę, a część do Lublina, skąd są wysyłane przy współpracy z Caritas Archidiecezji Lubelskiej, która koordynuje wysyłanie ich do odbiorców na Ukrainie. To przy obowiązującej na Ukrainie godzinie policyjnej pozwala sprawniej przetransportować dary - tłumaczy dyrektor Caritas ks. Kurpios.
To już kolejny transport Caritas z Janowic na polsko-ukraińską granicę...Współpracę podjęło mnóstwo organizacji, w tym Polski Czerwony Krzyż i bielskie szpitale: Klinika św. Łukasza i Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca. - To dla nas bardzo ważna pomoc, ponieważ na terenie naszej diecezji przygotowaliśmy kilkanaście placówek gotowych do przyjęcia dzieci, m.in. ewakuowane z domów dziecka i wojenne sieroty zabrane z ulicy. Prawdopodobnie będą wśród nich także dzieci niepełnosprawne. Musimy wszystkim zapewnić bezpieczeństwo i właściwą opiekę. Mamy już przygotowaną bazę specjalistów i wolontariuszy, którzy są gotowi pomóc. Całość akcji koordynuje administracja państwowa, a my czekamy na wiadomość, kiedy dzieci do nas dotrą - mówi ks. Kurpios.
Tu trafiają dary ofiarowane przez całe wspólnoty, grupy ludzi i osoby indywidualne.Od siódmej rano do czternastej w obszernej sali pod budynkiem kościoła w Janowicach uwijają się wolontariusze. Przychodzi, kto tylko może. W segregowaniu i pakowaniu darów bezinteresownie pomagają miejscowi parafianie i janowiccy strażacy. W poniedziałek pojawiła się grupa uczniów Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Brata Alberta z Czechowic-Dziedzic, a także przybyłe właśnie z Ukrainy uchodźczynie z Kijowa: Natalia, Swietłana i Inna, które wraz z dziećmi znalazły się pod opieką rodzin z Janowic i Bestwiny. W pierwszym momencie miały w oczach tylko łzy, ale teraz już zaczynają się uśmiechać...
Swietłana, Natalia i Inna razem ze swymi dziećmi zdołały wyjechać z Kijowa. Teraz pomagają w pomocy dla tych, którzy zostali w Ukrainie...W poniedziałek z Janowic wyjechał na granicę cały tir z darami Caritas. To głównie żywność i środki czystości. Bezpośrednio na Ukrainę wysyłany został też transport nowych ubrań, które Caritas otrzymała dzięki współpracy z partnerami z Holandii. Przekazane zostały rękawiczki, kurtki zimowe, ubranka dziecięce, spodnie i swetry. We wtorek 8 marca wyruszy kolejny transport, tym razem na samą Ukrainę. Ze względów bezpieczeństwa nie wiadomo, którędy pojedzie i gdzie ma dotrzeć...
Dwa kolejne samochody z pomocą pojadą na Ukrainę dzięki współpracy z ks. Jackiem Waligórą z naszej diecezji, pracującym obecnie w Halicza. Ten transport Caritas organizuje wraz z ks. Adamem Bożkiem, który wcześniej pracował w ukraińskiej parafii w Piotrowcach.
Codziennie trwa wielka praca wolontariuszy przy pakowaniu darów.- Wysłaliśmy też transport z pomocą dla ukraińskich żołnierzy. To były głównie konserwy, ale także środki pomocy medycznej przekazane przez Szpital św. Łukasza. Ta pomoc ma trafić bezpośrednio na front do walczących żołnierzy. Za pośrednictwem jednego z księży na Ukrainie finansowo wsparliśmy też kleryków katolickiego seminarium kijowskiego, którzy opuścili miasto i ukrywają się w jednej z miejscowości - dodaje ks. Kurpios.
- Trzeba pamiętać, że to będzie pomoc długofalowa i że spodziewamy się dopiero większej fali uchodźców, którzy będą potrzebowali szerokiego wsparcia. Obecnie wielu docierających do Polski ma tu znajomych, krewnych, albo jedzie dalej, do innych krajów. Im potrzeba pomocy doraźnej, ale wkrótce pojawią się uciekinierzy z bombardowanych miast, pozbawieni takich kontaktów, którzy nie będą mieli gdzie się podziać - mówi Grzegorz Giercuszkiewicz, wicedyrektor Caritas.
Chwilę później pokazuje otrzymaną właśnie wzruszającą przesyłkę: rysunek z niebiesko-żółtym serduszkiem i biało-czerwoną flagą oraz słowa podziękowania za wózek. W telefonie udaje się znaleźć zdjęcie chłopca, który na granicę z Polską dotarł na wózku inwalidzkim, starym i zniszczonym, ledwie jadącym. - Udało się zdobyć nowy wózek dla niego i cieszę się, że już dotarł do chłopaka - mówi krótko pan Grzegorz.
Grzegorz Giercuszkiewicz z listem od szczęśliwego i wdzięcznego za serce chłopca z Ukrainy...A potem biegnie do tira, by opatrzyć pojazd przed wyjazdem w emblematy Caritas, by nie było wątpliwości, że jedzie z pomocą dla Ukraińców...
- Biskup Roman Pindel powołał już dwunastu koordynatorów akcji pomocy, którzy będą współpracować z diecezjalną Caritas i w poszczególnych rejonach diecezji organizować zbiórki potrzebnych darów i funduszy. Będzie też zorganizowana zbiórka pomocy we wszystkich parafiach. Cały czas można też wpłacać datki na konto Caritas: Bank Pekao 47 1240 1170 1111 0010 6323 0610 (tytuł wpłaty: UKRAINA) - przypomina ks. Kurpios.
Kolejny tir z paletami zapakowanych darów jest gotów do wyjazdu...