Ostrzał Zaporoskiej Elektrowni Atomowej to zagrożenie terrorystyczne dla całego świata; Zachód musi zdać sobie z tego sprawę - powiedział w piątek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Podkreślił, że rosyjskie wojska nie zgadzają na utworzenie korytarza humanitarnego z Charkowa i Chersonia.
Zdaniem Podolaka, dokonując ostrzału elektrowni jądrowej Rosja świadomie szantażuje świat katastrofą nuklearną, a obiekt jest zajęty przez Czeczenów, którzy zabili kilkunastu tamtejszych pracowników.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"Nikt nie wie, co Czeczeni dalej zrobią. Nikt nie może zagwarantować, nawet Rosja, co oni mają w głowach. Oni mogą chcieć to wykorzystać i zażądać od Rosji uznania niepodległości Czeczenii" - powiedział doradca Zełenskiego.
Podkreślił, że wokół każdej ukraińskiej elektrowni powinien zostać utworzony pas o szerokości 30 km, wolny o działań wojennych. "Ostrzał tych obiektów jest niebezpieczny dla całego świata. Niektórzy ludzie na Zachodnie tego nie rozumieją, myślą że to jest jakiś film na Netflixie" - mówił Podolak.
W związku z tym, jego zdaniem, nad Ukrainą powinna być zamknięta przestrzeń powietrzna. "Będziemy współpracować z Zachodem, aby taka decyzja została podjęta. To zmieniłoby warunki tej wojny, pomogłoby nam w kwestiach humanitarnych i spowodowałoby, że Rosjanie będą walczyć z armią, a nie z cywilami" - podkreślił doradca Zełenskiego.
Dodał, że Zachód musi poważnie rozważyć tą kwestię. "Oni wychodzą z założenia, że jeżeli zaangażują się w ten konflikt, to wybuchnie trzecia wojna światowa. Ale my już teraz mamy trzecią wojnę światową, bo jeśli pozwolimy Putinowi pójść dalej, to on będzie znowu szantażował cały świat bronią atomową i nie zatrzyma się" - mówił.
Podolak zaznaczył przy tym, iż rosyjskie wojska nie zgadzają się na stworzenie korytarzy humanitarnych z Charkowa i Chersonia, mimo iż w czwartek obie walczące strony uzgodniły stworzenie takich korytarzy.
"Decyzje o korytarzach powinny zapaść jeszcze dziś wieczorem albo jutro rano, bowiem znowu będzie ostrzał, znowu dzieci będą chować się w schronach i ginąć. O tym zawsze warto rozmawiać, bo Rosjanie znęcają się nad ludnością cywilną. Czy myślicie, że oni będą przestrzegać jakichkolwiek zasad?" - podkreślił Podolak.
Wcześniej w piątek szef władz obwodowych w Chersoniu Hennadij Łahuta poinformował, że wojsko rosyjskie nie zgodziło się na utworzenie „zielonego korytarza” w celu dostarczenia pomocy humanitarnej do regionu.
Łahuta napisał na Telegramie, że władze ukraińskie przygotowały 19 ciężarówek w celu przewiezienia do Chersonia i obwodu chersońskiego najpotrzebniejszych artykułów, ale strona rosyjska odpowiedziała, że „sami zapewnią pomoc humanitarną”.