Piłkarz Dynama Moskwa i reprezentacji Rosji Fiodor Smołow zaprotestował przeciwko napaści Rosji na Ukrainę. Opublikował na Instagramie czarną planszę z podpisem: „Nie dla wojny” oraz znak złamanego serca i flagę Ukrainy.
Smołow ma szansę zagrać w reprezentacji Rosji w meczu barażowym meczu z Polską. To część eliminacji do piłkarskiego mundialu w Katarze. Wobec ataku Rosji na Ukrainę pojawiły się wątpliwości, gdzie i czy w ogóle odbędą się mecze z udziałem reprezentacji Rosji. 24 marca miała ona zagrać w Moskwie z Polską, a w razie wygranej - ze Szwecją albo Czechami. Z Kraju Trzech Koron już popłynęły informacje, że Skandynawowie nie wyobrażają sobie takiego meczu w obecnej sytuacji. Pod znakiem zapytania stanęło także rozegranie w Sankt Petersburgu finału Ligi Mistrzów UEFA.
Oficjalnego stanowiska UEFA i FIFA na razie brak.
"Śledząc rozwój sytuacji między Rosją a Ukrainą w ostatnich 24 godzinach, prezydent UEFA zdecydował o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia Komitetu Wykonawczego na piątek 25 lutego na godz. 10:00, w celu oceny sytuacji i podjęcia wszystkich niezbędnych decyzji" - napisano w komunikacie i zapowiedziano, że po spotkaniu zostaną zaprezentowane kroki, jakie władze UEFA podejmą.
Wcześniej w liście do UEFA grupa europarlamentarzystów zwróciła się zmianę miejsca organizacji finału trwającej edycji Ligi Mistrzów, który na 28 maja zaplanowany jest w Sankt Petersburgu. Były reprezentant Polski Tomasz Frankowski i inni europosłowie domagają się również rezygnację z rosyjskich miast jako miejsca rozgrywania innych spotkań piłkarskich, a także namawiają do zerwania współpracy z Gazpromem, który od lat jest jednym z głównych sponsorów m.in. Champions League.
Według agencji Associated Press europejska centrala pracuje już nad alternatywnymi rozwiązaniami dot. finału LM. Jednym z miejsc, gdzie mogłoby być rozegrane decydujące spotkanie jest Londyn. Taką możliwość wyraził też brytyjski premier Boris Johnson. 28 maja dwie główne londyńskie areny piłkarskie są już zarezerwowane - na Wembley ma się odbyć finał baraży o awans do Premier League, a na stadionie Tottenhamu zaplanowany jest finał ligi rugby. W grę wchodziłby zatem Stadion Olimpijski, z którego na co dzień korzysta West Ham United.
Termin spotkania władz UEFA ma również związek z zaplanowanym na piątkowe południe losowaniem 1/8 finału Ligi Europy. W tych rozgrywkach uczestniczą wciąż Zenit Sankt Petersburg, którego w czwartek wieczorem czeka w Hiszpanii barażowy rewanż z Betisem Sewilla o awans do tej fazy, oraz Spartak Moskwa, który 10 bądź 17 marca miałby być gospodarzem jednego z meczów, bo jest pewny występu w 1/8 finału.
Zarówno w Lidze Mistrzów, jak i Lidze Konferencji nie ma innych zespołów z Rosji czy Ukrainy.
Reakcje sportowców
Jelina Monfils, bardziej znana pod panieńskim nazwiskiem Switolina, obecnie 15. tenisistka rankingu światowego, napisała na Twitterze: "Nie potrafię..." i dodała szereg emotikonów w postaci płaczących twarzy i pękniętego serca.
Pochodząca i mieszkająca w Kijowie judoczka Daria Biłodid przekazała, że o szóstej rano obudziły ją odgłosy strzałów.
"Brak mi słów. Bardzo się boję i modlę się za moją rodzinę i mój kraj. Rosja zaczęła nas bombardować, zaczęła się wojna. Dlaczego? Dlaczego rujnują ludziom życie. Rosja i Białoruś, przestańcie! Chcemy pokoju, chcemy żyć!" - napisała dwukrotna mistrzyni świata i brązowa medalistka olimpijska z Tokio.
Solidarność z rodakami wyraził i przywiązanie do ojczyzny wyraził również piłkarz Roman Jaremczuk, który po zdobyciu gola w środowym meczu Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam (2:2) zaprezentował założoną pod meczowy strój czarną koszulkę z trójzębem - herbem i symbolem niepodległości Ukrainy.
"Jestem Ukraińcem i jestem z tego dumny. To jest nasz kraj, nasza historia, nasza kultura, nasz naród i nasze granice. Chciałbym podziękować za swoją odwagę wszystkim, którzy nas bronią. Chwała Ukrainie" – skomentował w nocy na Instagramie 26-letni lwowianin.
Przekaz Jaremczuka w mediach społecznościowych opublikował m.in. jego kolega z reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Zinczenko, dodając symbol bicepsa. Zawodnik Manchesteru City już we wtorek na swoim profilu napisał: "Nie zrezygnujemy z tego, co nasze! Chwała Ukrainie".
O modlitwę za Ukrainę prosi także piłkarz Andrij Jarmołenko, klubowy kolega Łukasza Fabiańskiego z West Ham United, który do wpisu w mediach społecznościowych dołączył hasztag: NoWar (Nie wojnie).
Głos zabrał również ukraiński piłkarz Legii Warszawa Ihor Charatin.
"Ja i moja rodzina jesteśmy z Ukrainy. Kochamy oraz cenimy nasz kraj i szczerze wierzymy w to, że nastąpi pokój. W tym trudnym czasie najważniejsze są dla nas wiara i zjednoczenie. Ukraino, trzymaj się" - powiedział w nagraniu opublikowanym przez stołeczny klub.
Zwrócił się także z przesłaniem do Polaków: "Chciałbym też bardzo podziękować wszystkim Polakom, którzy wspierają nas w tym trudnym czasie". "Dziękuję bardzo" - dodał po polsku Charatin.
SYTUACJA NA UKRAINIE: Relacjonujemy na bieżąco