Intencją Mszy św. w kaplicy śląskiego seminarium była prośba o Boże prowadzenie dla pasterzy naszej archidiecezji i całej wspólnoty WŚSD, a także wołanie o nowe powołania do wyłącznej służby Bożej w Kościele.
Powracając do odczytywanej niedawno historii króla Dawida, kaznodzieja wskazał nie tyle na jego grzech, co umiejętność uderzenia się w piersi i nawrócenia. - Salomon nie był do tego zdolny. Bracia, diabeł może łapać za rozporek czy kieszeń… Ale prędzej czy później puści. Z tego można się jeszcze podnieść. Gdy jednak chwyci i zawładnie sercem - nie ma szans. Pycha prowadzi do ostatecznego odwrócenia się do Boga! - wskazywał abp Galbas. Następnie zwrócił uwagę na konsekwencje grzechu. - Grzech Salomona sprawił, że jego silne dotychczas królestwo się rozpadło. A do czego prowadzą nasze grzechy? Sami widzimy, jak okropne skutki - przede wszystkim dla konkretnych osób, ale i dla całego Kościoła - ma zło popełnione przez duchownych!
W dalszej części homilii arcybiskup koadiutor oparł się na dzisiejszej Ewangelii, opisującej spotkanie Jezusa z Syrofenicjanką, która okazała się kobietą o niezachwianej wierze. - Powołanie, jeśli jest prawdziwe, podlega próbom. (...) Nie dziwię się, jeśli macie trudności w wierze, nie odczuwacie "duchowych gilgotek". To nie jest oznaka braku powołania, a czas próby. Jeśli ją przetrwasz, będziesz silniejszy - nawet, gdy w kapłańskim życiu spotka cię huragan. Gorzej by było, gdyby seminarium było jedną wielką ekscytacją. Znamy pewnie te smutne historie, kiedy bez solidnego fundamentu podmuch lekkiego zefirku wystarczył, by wszystko się rozwaliło - zaznaczył.
Nawiązując do pogańskiego pochodzenia ewangelicznej bohaterki, arcybiskup wskazał jedno z kryteriów, jakie dzisiaj powinno przyświecać osobom rozeznającym drogę życiowego powołania. - Przygotowując się do święceń, musisz mieć w sobie gotowość wyjścia do ludzi, którzy pozostają poza wspólnotą Kościoła. Jeśli chcesz obsługiwać tylko tych, którzy przychodzą, to powinieneś poważnie zastanowić się nad swoim powołaniem - zaakcentował, wyrażając przy tym nadzieję, że śląscy klerycy są gotowi na docieranie do Tyru i Sydonu - miejsc współczesnej niewiary czy neopogaństwa.
Na zakończenie Eucharystii, abp Wiktor Skworc życzył klerykom dobrego odpoczynku i owocnej przerwy międzysemestralnej. - Wyjeżdżacie na “rozproszoną akcję powołaniową”. Gdziekolwiek będziecie, dawajcie świadectwo o Tym, który Was powołał. Pamiętajcie, że egzaminy zdajemy nie tylko podczas sesji, ale każdego dnia - z człowieczeństwa, miłości i wiary!
Poniżej galeria zdjęć: