Zamknięcie Nord Streamu 2 - po tych ogromnych inwestycjach - nie miałoby sensu z ekonomicznego punktu widzenia - mówi w magazynie "GW" nowy szef CDU Friedrich Merz. Apeluje do polskiego rządu, by skończył z hejtem na Niemcy.
"W obliczu pogarszającej się sytuacji niektóre pytania dotyczące polityki zagranicznej musimy postawić na nowo. Przede wszystkim, jakie jest stanowisko CDU w sprawie Rosji?" - powiedział w wywiadzie dla magazynu "GW" nowy przewodniczący CDU. Dodał, że w tej sprawie "potrzebujemy większej jasności".
"Niezdecydowane i sprzeczne stanowisko niemieckiego rządu w obecnym konflikcie między Rosją a Ukrainą odzwierciedla oczywiście głębszą niepewność jak właściwie widzimy nasze relacje jako Niemiec i Unii Europejskiej z Rosją w dłuższej perspektywie" - powiedział.
Merz zwrócił uwagę, że "mamy do czynienia z rosnącą agresywnością ze strony Kremla i jego tajnych służb, w tym z udowodnionymi mordami na zlecenie, atakami z użyciem broni masowego rażenia, atakami na sieci komputerowe, aneksją Krymu, z naruszeniem prawa międzynarodowego, atakiem na wschodnią Ukrainę". "Rozmieszczenie wojsk na granicy z Ukrainą i groźba nowej inwazji muszą spotkać się z jasną i jednoznaczną reakcją" - zaznaczył polityk.
Zwrócił uwagę, że "niemniej jednak Rosja jest i pozostaje krajem europejskim". "Dlatego musimy zadać sobie pytanie: jakie propozycje możemy przedstawić w celu ponownego włączenia Rosji do europejskiego porządku politycznego, przynajmniej w dłuższej perspektywie" - przekonywał w wywiadzie.
"Rosja stale narusza Akt Końcowy KBWE, traktat z Ukrainą z 1994 r. oraz paryską kartę nowej Europy" - ocenił. "ale to stwierdzenie stanu rzeczy musi być wstępem do polityki. Ręka do rozmów z Rosją musi być zawsze wyciągnięta, nawet jeśli jest to trudne" - tłumaczył Merz.
Pytany o to, czy gazociąg Nord Stream 2 powinien zostać uruchomiony, szef CDU powiedział: "w normalnej sytuacji uruchomienie ukończonego już rurociągu byłoby nie do uniknięcia". "Zamknięcie Nord Streamu 2 - po tych ogromnych inwestycjach - nie miałoby również sensu z ekonomicznego punktu widzenia" - wyjaśnił.
Merz zapowiedział, że "jeśli rzeczywiście dojdzie do inwazji Rosji na Ukrainę, to o jego uruchomieniu po prostu nie ma mowy".
Pytany o kary finansowe, jakimi reaguje Komisja Europejska "na upór Polski w niszczeniu praworządności" i o to, "czy to dobry sposób", nowy szef CDU stwierdził: "musi istnieć mechanizm egzekwowania zasad". "Europa jest wspólnotą prawa" - podkreślił.
Pytany o "szerzenie przez publiczne media i prywatne, które są bliskie rządowi, coraz bardziej agresywnej antyniemieckiej propagandy" i o to, jak Niemcy zamierzają na to zareagować, Merz powiedział: "nie, nie możemy dłużej milczeć o tym, że niektórzy politycy w Polsce prowadza politykę wewnętrzną, kierując się wstecznymi resentymentami wobec Niemiec". "To nie prowadzi nas do przodu" - dodał.
Niemiecki polityk zwrócił uwagę, że "razem z Francją Polska i Niemcy mogłaby w Europie wiele osiągnąć". "Ale to stanie się tylko wtedy, gdy w końcu zostawimy za sobą stare urazy" - przekonywał.
Merz poinformował, że niedługo będzie gościł w Warszawie na zaproszenie premiera Morawieckiego. "Podczas wizyty powiem: proszę przestańcie!" - powiedział. "Zwracam na to uwagę po przyjacielsku i z wielką sympatią dla Polski" - tłumaczył.
"Niemcy i Polskę łączy o wiele więcej, niż dzieli" - zaznaczył. "Nawiasem mówiąc, podczas moich pobytów w Polsce nigdy nie doświadczyłem żadnych uprzedzeń" - zapewnił Merz.
Więcej w weekendowym magazynie "Gazety Wyborczej", dodatku "Wolna Sobota".