Religijni przywódcy Pakistanu odrzucili ustawę zapobiegającą porwaniom dziewcząt i młodych kobiet w celu przymusowych konwersji i małżeństw. Przedstawiciele mniejszości uznają to za przyzwolenie na utrzymanie procederu.
W Pakistanie nie spada liczna porwań nieletnich dziewcząt i młodych kobiet wyznań niemuzułmańskich, głównie chrześcijanek i hinduistek, które są zmuszane do przejścia na islam i zawarcia małżeństwa z muzułmanami. Choć pakistańska konstytucja z 1973 roku zapewnia wszystkim obywatelom równe szanse i status, na porządku dziennym są przestępstwa, takie jak przymusowa konwersja na islam, ułatwiane przez systemową dyskryminację i tolerancyjną postawę wobec takich nadużyć ze strony grup politycznych i religijnych w muzułmańskiej większości.
Tahir Mehmood Ashrafi, doradca pakistańskiego premiera Imrana Khana ds. harmonii religijnej, nazwał nową procedowaną ustawę „anty-Koranem”. Według niego, nie jest możliwe uchwalenie jakiegokolwiek prawa, które sprzeciwiałaby się nauce Koranu, który jest ponad pakistańską konstytucją.
Członkowie partii politycznych reprezentujących mniejszości wypowiedzieli się przeciwko odrzuceniu projektu ustawy. Także według działaczy grupy wsparcia mniejszości religijnych, aby zniechęcić do dopuszczania się aktów przemocy, „rząd musi ustalić na 18 lat wiek prawny wymagany do zawarcia małżeństwa i wprowadzić obowiązek posiadania dowodu osobistego w celu zawarcia małżeństwa”. Podkreślono, że „prawo do tego, by nie być zmuszanym do zmiany religii jest absolutnym prawem gwarantowanym w międzynarodowych instrumentach praw człowieka, których Pakistan jest stroną”. Błędem też jest postrzeganie przez muzułmańskich liderów przepisów chroniących prawa mniejszości jako sprzecznych z dominującą religią, i powinno się zaprzestać narzucania ideologii religijnej mniejszościom. Zaznaczono, że muzułmańscy uczeni powinni poprzeć prawo zakazujące stosowanie przymusu w religii; inaczej, będą współodpowiedzialni za ułatwianie fundamentalistom ich działań.
Szacuje się, że rocznie ofiarą procederu przymusowych konwersji i małżeństw pada ok. tysiąca kobiet, głównie chrześcijanek i hinduistek, co jest praktykowane, mimo uznania przez Sąd Najwyższy w 2014 roku wolności sumienia, wypowiedzi i wyznania.