Święty Jakub nie jest marksistą, gdy grzmi: „A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają”.
A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby.
Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy z pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk żniwiarzy doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego. Nie stawiał wam oporu.
A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają.
Święty Jakub nie jest marksistą, gdy grzmi: „A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają”. Nie formułuje programu walki z niesprawiedliwościami świata, ale zwraca się do chrześcijan, pokazując im jaskrawe przejawy braku wewnętrznej wolności, jaką winni zyskać w Chrystusie. Tymczasem „żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi”. Zmarnowaliście cenny czas formacji do wiary, jaką proponowała wam Matka Kościół.
W procesie chrześcijańskiej inicjacji Kościół pierwotny przywiązywał ogromne znaczenie do słów Jezusa: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia” (Łk 12,15). Powoływał się także na przestrogę św. Pawła, że „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami” (1 Tm 6,10). Niedawno papież Franciszek przypomniał: „Przywiązanie do pieniędzy jest bronią Antychrysta, niszczącą królestwo Boże. Serce przywiązane do pieniędzy jest sercem bałwochwalczym. Jezus nie walczy z pieniędzmi, ani też nie głosi ideału materialnej biedy. Bóg nie jest zainteresowany naszymi portfelami ani zasobami naszych kont. Interesuje Go nasze serce, które przywiązane do pieniędzy reaguje paniką i gniewem, gdy ktoś lub coś zechce nas ich pozbawić. Pieniądz jest „bogiem widzialnym” w przeciwieństwie do Boga prawdziwego, który jest niewidzialny. Za każdym złem w naszym społeczeństwie stoi pieniądz. Co stoi za handlem narkotykami, które niszczą ludziom życie, za czerpaniem zysków z prostytucji, za bezwzględnością mafii, korupcją polityczną, produkcją broni, za interesem aborcyjnym i sprzedażą organów ludzkich, zabranych dzieciom? Dlaczego nikogo już nie gorszy, że niektórzy pobierają pensje i emerytury sto razy wyższe od tych, którzy są ich podwładnymi, i dlaczego ludzie podnoszą głos, gdy muszą zrezygnować z własnej wygody? Pieniądz jest oszustwem i kłamstwem, ponieważ obiecuje bezpieczeństwo, a faktycznie je odbiera, obiecuje wolność, aby de facto ją zniszczyć”.
Nie zapomnę nigdy jednych odwiedzin duszpasterskich: bogaty dom, kilkupiętrowy, elektryczne zamknięcia. Wewnątrz – stary mężczyzna. I smutna odpowiedź na moje pytanie, czemu mieszka tutaj sam. „Księże – gdy mówił, łzy napływały do oczu – ileż poświęceń i harówy trzeba było, by ten dom postawić. Miał służyć nam i naszym dzieciom: oddzielne wejścia, trzy garaże. W pewnej chwili żona powiedziała: dość, i odpłynęła z jakimś fagasem. Dzieci? Jedno w Ameryce, drugie w Irlandii”. I po co ci było takie życie? – pomyślałem, słuchając go. Chciwi wydają na świat jeszcze bardziej chciwych. Chyba że komuś na drodze stanie Chrystus i powie, że życie nie zależy od dóbr. Od czego w takim razie ono zależy? Od miłości Boga! Najprostsze prawdy bywają najtrudniejsze. •