We Wrocławiu rozpoczął się Kongres Pracy. Dwudniowe spotkanie nawiązuje do wydarzenia, które miało miejsce w stolicy Dolnego Śląska przed 30 laty. Kongres otworzył premier Mateusz Morawiecki, a pierwszy wykład wygłosił metropolita wrocławski i delegat KEP ds. Duszpasterstwa Ludzi Pracy abp Józef Kupny.
Ksiądz prof. Grzegorz Sokołowski, prezes Fundacji "Obserwatorium Społeczne", które zorganizowało tegoroczne wydarzenie, podkreśla, że motywem przewodnim dla kongresu sprzed 30 lat była 100. rocznica opublikowania pierwszej encykliki społecznej przez papieża Leona XIII "Rerum novarum", poświęconej kwestii robotniczej, konieczności szacunku dla rodzin robotników w czasach dynamicznego rozwoju przemysłu. - 30 lat temu Polska znalazła się w nowej rzeczywistości. Upadł system komunistyczny i u podstaw suwerenności Polski podjęto się tej refleksji nad koniecznością etycznego kształtowania stosunków społecznych w szeroko rozumianym zagadnieniu pracy. Określono, że reforma wadliwych struktur społecznych musi się dokonywać z poszanowaniem godności każdego człowieka - przypomniał.
Do uczestników kongresu z 1991 r. swój list wystosował papież Jana Paweł II. Ksiądz Sokołowski przytoczył jego fragment: "Na polskiej ziemi został zapoczątkowany nowy, wielki ruch ludzi pracy, zrodziła się nowa kwestia robotnicza naszych czasów. Powstaje więc potrzeba wielkiej etycznej refleksji oraz dyskusji nad właściwym zrozumieniem roli i miejsca człowieka w tej nowej sytuacji, a wraz z tym roli pracy, do której jest on od początku powołany". - Dziś, w pandemicznym czasie, konieczna jest kolejna refleksja nad kształtem życia społecznego. Dlatego jako organizatorzy chcemy przywołać tę interdyscyplinarną refleksję nad zagadnieniem pracy ze szczególnym zwróceniem uwagi na wartości etyczne pracy. Początek odbudowy naszej ojczyzny, gdy pandemia się skończy, powinien rozpocząć się od próby odpowiedzi na pytania: "Na jakich wartościach ma się ta odbudowa dokonywać? Czy nie warto sięgnąć do wartości, które w dziejach naszej ojczyzny już się sprawdziły?".
Tegoroczny Kongres Pracy otworzył premier Morawiecki. Na wstępie przypomniał, że gdy rozpoczynał się nowy etap życia naszej ojczyzny u progu lat 90. [XX w. - przyp. red.], byliśmy wszyscy trochę jak we mgle. - Mając w pamięci to, jak brutalnie obchodzono się ze światem pracy, jak bardzo ucierpiał etos pracy w latach PRL, trzeba było odszukać właściwą równowagę pomiędzy światem pracy a efektywnością, między pracownikami a pracodawcami, z łącznikiem, jakim są w takiej sytuacji związki zawodowe pracowników, a także związki przedsiębiorców. Wówczas zaczęto podkreślać nie tylko godność człowieka, ale także godność człowieka pracy, godność pracy jako takiej jako nieodzowny element sprawiedliwego systemu, który nam wszystkim się wtedy marzył - mówił.
Dodał, że niestety ze względu na obowiązujący wówczas paradygmat społeczno-gospodarczy - konsensus waszyngtoński, czyli daleko posuniętą deregulację - liberalizacja także przepisów prawa pracy szła niejako w poprzek tamtym naszym marzeniom. Wyjaśniał, że aby ta godność świata pracy była dobrze zbudowana i zakotwiczona w prawodawstwie, musimy pamiętać o inspiracji duchowej, jaką były encykliki "Rerum novarum" Leona XIII i "Centesimus annus" Jana Pawła II. - Ale również ten kongres sprzed 30 lat, z udziałem prof. Lecha Kaczyńskiego, był kamieniem milowym na drodze do cywilizowania rynku pracy - zaznaczył. Podkreślił, że ten proces trwał bardzo długo i jeszcze niedawno płaca minimalna była na bardzo niskim poziomie. - Tamto ziarno i wiara, że sprawiedliwość społeczna, że godność świata pracy może iść w parze z unowocześnianiem gospodarki i coraz bardziej efektywną, konkurencyjną i wydajną gospodarką, wiara w złamanie tego paradygmatu neoliberalnego otworzyła drogę do zupełnie nowej polityki gospodarczo-społecznej.
Na zakończenie swojego przemówienia M. Morawiecki zwrócił uwagę na uczciwość i solidarność w praktyce życia gospodarczego, które również są nieodzownym składnikiem tej efektywności. Wyjaśniał, że połączone z naprawą instytucji finansowych stoją u podstaw tego, co niektórzy nazywają "małym cudem gospodarczym". - Tym, że Polska gospodarczo, mimo kryzysu stulecia, radzi sobie dobrze. - Ziarna tamtego kongresu, tamtego myślenia są w naszej dzisiejszej polityce społecznej, są w naszym dzisiejszym spojrzeniu na konsensus i równowagę między światem pracodawców i światem pracowników. Myślę, że ten porządek jest dobrym drogowskazem - podkreślił.