Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. J 5,43a
Jezus powiedział do Żydów:
«Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał.
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?
Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?»
Ewangelia z komentarzem. Jak bać się jedynie Boga?Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. J 5,43a
Ostry spór Jezusa z prześladującymi Go za to, że uzdrowił chromego w szabat. Spór na śmierć i życie. Nie zważam na świadectwo człowieka, mówi im Jezus, ale mówię to, abyście byli zbawieni. Jak to robić, by nie liczyć się z ludźmi, z ich opinią, presją, przemocą, gratisami? Z ich fałszywymi świadectwami. By bać się jedynie Boga, Jego osądu, zranienia Jego miłości? Bo „nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie”, mówi Pan. Co znaczy, że tylko i wyłącznie więź z Nim daje wolność – od ludzi, dla Boga. A tym samym życie, prawdziwe życie. Nie macie w sobie miłości Boga, mówi Pan. Miłości Boga wam brak. Jakaż to straszna diagnoza… Co za język – jak Boski gwóźdź rysujący ludzkie szkło.