Bezprecedensowe siły policji, zablokowane ulice i zatrzymania - tak wygląda sytuacja wokół Moskiewskiego Sądu Miejskiego, do którego przywieziono już rosyjskiego opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Sąd może zadecydować we wtorek o jego osadzeniu w kolonii karnej.
Przed budynkiem sądu stoi co najmniej pięć autobusów policyjnych i kilka pojazdów technicznych. W cały rejon ściągnięto bezprecedensowe siły policji; są też funkcjonariusze gwardii narodowej (Rosgwardii).
Policja koło metra zatrzymywała młodych mężczyzn, być może oceniając ich jako potencjalnych zwolenników Nawalnego. Spod stacji metra, która znajduje się najbliżej Moskiewskiego Sądu Miejskiego odjechała całkowicie wypełniona furgonetka policyjna. Zatrzymani wsadzani są do drugiej furgonetki. Portal Projekt podał, że dziennikarzom policja nie pozwala na filmowanie zatrzymań.
Media niezależne szacują liczbę zatrzymanych na ponad 20.
Przed rozpoczęciem posiedzenia zatrzymany został także co najmniej jeden dziennikarz, korespondent portalu SOTA.
Nawalny został przywieziony do sądu i jest na sali rozpraw w szklanej kabinie, przed którą stoją i rozmawiają z nim jego adwokaci Olga Michajłowa i Wadim Kobziew. Po godz. 9 czasu polskiego na salę rozpraw została wpuszczona żona opozycjonisty - Julia.
Przed rozpoczęciem posiedzenia okazało się, że zmieniona została sędzia prowadząca rozprawę; sprawę Nawalnego rozpatruje teraz sędzia Natalia Riepnikowa.
W 2014 roku Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy francuskiej firmy Yves Rocher. W tym procesie współoskarżonym był jego brat Oleg Nawalny, któremu sąd nie zawiesił wykonania kary i który odbył wyrok w kolonii karnej. Obaj nie przyznawali się do winy.
O zamianę wyroku w zawieszeniu na bezwzględne wykonanie kary zwróciła się do sądu Federalna Służba Więzienna (FSIN). Jeśli taka decyzja zapadnie, Nawalny będzie musiał odbyć wyrok 3,5 roku w kolonii karnej. FSIN utrzymuje, że Nawalny naruszył warunki okresu próby, bo nie dopełnił obowiązku meldowania się służbom więziennym. Adwokaci polityka odrzucają te zarzuty.