"Jezus, Baranek i Król, wjeżdża do Jerozolimy, aby złożyć paschalną ofiarę z siebie."
Na osiołku wiary
Niedziela Palmowa, czyli Niedziela Męki Pańskiej, wprowadza nas w Wielki Tydzień. W liturgii Kościoła uobecniają się największe tajemnice naszego zbawienia. Ten Wielki Tydzień będzie inny niż wszystkie, które do tej pory przeżyliśmy. Nie będziemy mogli wspólnie w naszych kościołach celebrować Męki, Śmierci i Zmartwychwstania naszego Pana. Choć fizycznie pozostaniemy w naszych domach, to jednak będziemy razem jako wspólnota wiary. Zjednoczeni duchowo wokół naszego Zbawiciela, wokół Jego Krzyża. Nie poświęcimy palm w kościołach, ale w naszych domach na stołach być może pojawią się zielone gałązki, które przypomną nam o uroczystym wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy.
Dlaczego Jezus w tak spektakularny sposób przybył do świętego miasta? Ten wjazd do Jerozolimy przypomina intronizację króla. W ceremoniach królewskich na starożytnym Bliskim Wschodzie oślica była wierzchowcem króla. W literaturze rabinów podkreślano, że Mesjasz przybędzie na ośle. Tak zapowiadał prorok Zachariasz i te słowa przywołuje ewangelista Mateusz. W Jerozolimie dokona się intronizacja Chrystusa-Króla, Mesjasz dopełni swojej misji. Dlatego Jezus godzi się na to, aby głośno, publicznie manifestowano Jego mesjańską godność. On wie, że wkrótce zostanie ukoronowany – włożą mu na głowę koronę z ciernia, a w rękę berło z trzciny. Posadzą na tronie, którym będzie krzyż ustawiony między złoczyńcami. Król idzie oddać życie za swoich poddanych. Król idzie stoczyć decydującą bitwę, w której pokona śmierć, grzech i wywalczy dla nas życie wieczne.
„Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!” – woła tłum pielgrzymów podążających na święto paschy. Niosą ze sobą paschalne baranki, które mogły być złożone w ofierze tylko w świątyni. Dokonywali tego kapłani, a sposób ich zabijania przypominał ukrzyżowanie. Jezus, Baranek i Król, wjeżdża do Jerozolimy, aby złożyć paschalną ofiarę z siebie. Ofiarę miłości, która raz na zawsze zamknie historię ofiar Starego Testamentu. „Poruszyło się całe miasto” – notuje Mateusz. To nie jest radość, ale raczej przestrach, niepokój, przeczucie, że wydarzy się coś nieodwracalnego. Jerozolima odrzuci Chrystusa, ale ten kamień odrzucony stanie się kamieniem węgielnym. Jezus dokona nowej paschy, nowego wyjścia. Wyprowadzi na wolność już nie tylko Żydów, ale wszystkich ludzi, którzy podejmują zaproszenie Boga. Dokona wyjścia nie z Egiptu, ale z Otchłani, z krainy śmierci. Dlatego musi umrzeć, musi być położony do grobu, aby móc złamać moc śmierci.
Przed nami Wielki Tydzień. To czas oddawania chwały Panu, który przychodzi by nas zbawić. Miejmy odwagę przyznawać się do Niego. Nie będziemy mieli możliwości czynić tego w kościołach czy w procesji. Ale podążajmy za Nim w zaciszu naszych domów. W rodzinach lub w samotności. Otwórzmy bramy naszych domów i serc, pozwólmy by wjechał do nich na osiołku wiary Ten, który jest samą miłością, pokojem, miłosierdziem, lekarstwem. Przejdźmy wraz z Nim tegoroczną Paschę. Niech nas wyzwoli od lęku przed śmiercią i napełni nadzieją na życie, któremu nie straszny już żaden wirus.