Wielkie oblężenie w miejskim wydziale komunikacji w Katowicach. Kierowcy boją się, że nie zdążą z obowiązkiem rejestracji zakupionego pojazdu do 30 dni po jego nabyciu. Za niedopełnienie nowych procedur grozi kara nawet do 1000 zł.
Kolejki w katowickim wydziale komunikacji. To przez zmianę przepisów, które weszły w życie 2 stycznia. Chodzi o obowiązek rejestracji pojazdów do 30 dni od nabycia. Ten obowiązek zawsze był, jednak za jego niedopełnienie nie było kar. Teraz na spóźnialskich czekają kary od 200 do nawet 1000 zł.
Maciej Stachura z katowickiego magistratu mówi, że urzędnicy już w grudniu informowali o nowych zapisach ustawodawcy:
Inaczej jest w tyskim magistracie, gdzie największy napływ ludzi był w grudniu i w pierwszych dniach stycznia. - Teraz jest już spokojniej - mówi rzeczniczka Ewa Grudniok:
Co ważne, kary będą nakładane tylko na te osoby, które nie wypełnią wspomnianego obowiązku w przypadku nabycia samochodu po 31 grudnia 2019 r. W praktyce, pierwszych kar można się spodziewać dopiero w lutym.
Urzędnicy jednak nie wiedzą, na jakiej podstawie mają wydawać decyzje o wysokości kary. Zgłaszają zapytania do ustawodawcy.
W katowickim wydziale komunikacji sporo ludzi, większość jednak zmianę przepisów uważa za zasadną:
Jak mówi Tomasz Bratek ze śląskiej drogówki, rejestracja pojazdu to rzecz bardzo ważna, bo identyfikuje natychmiast właściciela auta:
Katowicki wydział komunikacji jest oblężony. Podobnie było w Tychach i Chorzowie, ale na przełomie roku. Teraz jest już spokojniej. W Rudzie Śląskiej kolejkę do rejestracji aut rozładowuje możliwość zrobienia tego przez Internet.
Co ważne, obowiązek rejestracji dotyczy tylko samochodów sprowadzonych do Polski z krajów UE. W przypadku kupienia samochodu na terenie kraju, wystarczy w starostwie zgłosić fakt nabycia, co jest procedurą znacznie prostszą.