Były łzy wzruszenia, wiele dobry słów, ale przede wszystkim prezentacja niezwykle profesjonalnego miejsca, w którym pomoc będą mogły znaleźć zarówno dzieci jaki i dorośli.
Rodzice Alicji nie poddali się w najtrudniejszym momencie swojego życia. Przez wiele miesięcy 24 godziny na dobę przebywali przy łóżku swojego jedynego dziecka. Walczyli o życie córki.
Ala, mimo że przeszła wiele operacji oraz rehabilitacji, nadal przebywa w śpiączce. Czy kiedykolwiek z niej się wybudzi, wie tylko Pan Bóg.
Choć po ludzku wydaje się niemożliwe, by dziewczyna wróciła do zdrowia, jej rodzice wierzą, że zdarzy się cud i Alicja znowu się do nich uśmiechnie. - Wszystko w rękach Pana Boga - stwierdzają z wielką ufnością.
Niespełna rok temu, jak mówią pod wpływem impulsu, podjęli się budowy własnego ośrodka neurorehabilitacyjnego. - Nie byliśmy do końca zadowoleni z tego, co dostawaliśmy w innych miejsca, czego nasze dziecko doświadczało - mówi Wojciech Mazurek, tata Alicji. - Nie mówiąc już o kosztach tych terapii - dodaje Agnieszka Mazurek, mama dziewczyny.
Tydzień po tym jak narodził się pomysł budowy własnego ośrodka, zalane były już fundamenty. - Pamiętam jak żeśmy święcili plac pod budowę, a dziś już święcimy ośrodek - mówił w czasie uroczystego otwarcia, proboszcz parafii Jezusa Miłosiernego w Turce ks. Waldemar Fac.
Rodzice Ali wybudowali ośrodek z myślą o swoim dziecku, ale także po to, by pomóc wielu innym ludziom, którzy potrzebują specjalistycznej terapii. - My na rehabilitację w prywatnych klinikach czekaliśmy zawsze przynajmniej miesiąc. To bardzo długo, a wielu ludzi w ogóle nie ma szans, by się dostać na taką formę leczenia, która potrafi zdziałać cuda - podkreśla Agnieszka Mazurek
Dzięki wsparciu wielu ludzi ośrodek udało się odpowiednio wyposażyć i już od dziś mogą z niego korzystać wszyscy, którzy potrzebują specjalistycznej pomocy.
Placówka dziennie może przyjąć ok 30 osób. W ciągu godziny jednocześnie sześć osób może być rehabilitowanych. Oprócz fizjoterapeutów z pacjentami pracować będą psycholog oraz neurologopeda. - Już na początku roku pojawi się w naszym ośrodku wyczekany sprzęt - lokomat - mówi Łukasz Banasik dyrektor ośrodka. - Jesteśmy też bardzo wdzięczni firmie Meden, która przekazała nam wiele sprzętów. Dzięki temu możemy przyjmować pacjentów z całej Polski, zarówno dzieci jak i dorosłych po urazach rdzenia kręgowego, udarach, z porażeniem mózgowym a także z wieloma innymi neurologicznymi problemami wymagającymi rehabilitacji.
Ośrodek w Turce jest jedynym takim na Lubelszczyźnie. Jak zaznacza Łukasz Banasik, do każdego pacjenta będzie stosowana indywidualna terapia. - Wiemy, że droga do uzyskania przez pacjenta choć części samodzielności jest bardzo długa i ciężka. Wymaga wielu godzin systematycznej pracy. Mamy nadzieję, że uda nam się pomóc jak największej liczbie osób.
W uroczystym otwarciu ośrodka, które poprzedziła Msza św. w parafialnym kościele, wzięli udział bliscy i przyjaciele Alicji, ale także ludzie, którzy wcześniej jej nie znali. Specjalnie dla Ali wyjątkowe piosenki zaśpiewali Maryla Hałabis przyjaciółka Ali ze szkoły oraz jej nauczyciel Łukasz Jemioła.