Rozstrzygnięto 77. Konkurs Szopek Krakowskich. W bieżącym roku zgłoszono do oceny 131 prac.
Wśród ich autorów są zarówno doświadczeni szopkarze, którzy w konkursie brali udział już kilkadziesiąt razy, jak i dzieci oraz młodzież biorący w nim udział po raz pierwszy. Dostarczyli je najpierw 5 grudnia pod pomnik Mickiewicza na krakowskim Rynku Głównym. Potem przenieśli je zaś w korowodzie do Celestatu - oddziału Muzeum Krakowa przy ul. Lubicz 16, gdzie będą wystawiane od 9 grudnia do połowy lutego przyszłego roku.
Nagrody wręczono dziś w sali Kupferhaus Pałacu Krzysztofory, głównej siedziby Muzeum Krakowa. Szopki, które według regulaminu konkursu muszą zawierać elementy architektury podwawelskiego grodu, oceniano w kategoriach prac seniorów, rodzin, młodzieży i dzieci. W każdej z tych kategorii szopki oceniano według wielkości.
Seniorzy zgłosili tym razem 48 prac. W kategorii szopek dużych nagrody zdobyli Zbigniew Zyman i Leszek Zarzycki. To doświadczeni szopkarze. Leszek Zarzycki, z zawodu mechanik precyzyjny, bierze udział w konkursie od 1982 r. Zdobył kilkanaście pierwszych nagród. - Tym razem w mojej szopce przeważają przetworzone elementy architektury na wzgórzu wawelskim - powiedział artysta. Z. Zyman pochodzi z Rybnika, pracował jako maszynista w kopalni węgla kamiennego Marcel. Początkowo zajmował się robieniem modeli żaglowców. W 2008 r. wykonał swoją pierwszą szopkę krakowską. Trzykrotnie honorowano go pierwszą nagrodą i tyleż samo drugą. Swoje szopki buduje bardzo długo - od kilkunastu miesięcy do... 3 lat.
W kategorii prac średnich najlepsi okazali się Zbigniew Gillert, ze znanej rodziny szopkarskiej, uczestniczący w konkursach od 1968 r., oraz Dariusz Czyż, wnuk słynnego szopkarza Stanisława Paczyńskiego, biorący udział w konkursach od 1970 r.
W kategorii szopek małych niespodzianki nie było. Pierwszą nagrodę zdobył arcymistrz szopkarski Maciej Moszew, blisko 80-letni architekt krakowski, który w konkursach bierze udział nieprzerwanie od 1961 r. Pierwszą nagrodę otrzymywał ponad 30 razy. - Wszystkie moje szopki są ruchome, niezależnie od ich wielkości - największa miała 3 metry wysokości, najmniejsza - 8 milimetrów. W tym roku wprawiłem w ruch kilkadziesiąt figurek - powiedział artysta. Największy rozgłos osiągnęła jego wspomniana szopka o trzymetrowej wysokości, która rozciągała się na powierzchni 60 metrów! Była elementem widowiska szopkarskiego wystawionego w 1990 r. w Paryżu. 140 lalek ubranych w kostiumy wykonane przez Elżbietę Setkowicz poruszało się przez 11 minut, czemu towarzyszył śpiew Anny Szałapak, pieśniarki kabaretu Piwnica pod Baranami, a zarazem kustosza Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, specjalizującej się w szopkach krakowskich, wykonującej tym razem teksty Agnieszki Osieckiej do muzyki Zygmunta Koniecznego.